Nowi sąsiedzi wyrzucali śmieci przez okno i w ogóle na nic i nikogo nie zwracali uwagi

Niedawno wprowadzili się do naszego budynku nowi lokatorzy. Wszystko wydaje się w porządku, ale są sytuacje które wyraźnie wskazują na to, że są to ludzie aroganccy, bezmyślni i złośliwi.

Sąsiedzi Ci nie przestrzegają podstawowych zasad uprzejmości, nigdy się nie witają. Czasami idziesz klatką schodową, widzisz ich i witasz się jak normalny człowiek, ale w odpowiedzi nie dostajesz ani „dzień dobry”, ani „cześć”. Po prostu odwracają się i przechodzą obok ze zmrożonym wyrazem twarzy. Nie rozumieją języka polskiego, jakby byli głusi i pozbawieni mowy.

To, że nie chcą się witać, to połowa problemu, reszta jest jeszcze gorsza. Ci „mili ludzie” zabrudzają cały teren wokół wejścia. Pod naszymi oknami rosną róże, piękne krzewy ozdobne i inne rośliny. Teraz cała przestrzeń jest usiana niedopałkami papierosów i butelkami. Te brudasy wyrzucają śmieci wprost z okien swojego mieszkania.

Oprócz tego, że są ignorantami i nie dbają o porządek, są też skąpcami. Nie chcieli nawet zapłacić za klucz do wspólnego domofonu. Teraz stale dzwonią do naszych drzwi, gdy tylko muszą wejść do domu. Kiedy mój mąż kilka razy odmówił, sąsiedzi zaczęli być kreatywni. Przedstawiali się jako listonosz, pracownik pogotowia ratunkowego lub pracownik służb komunalnych i mieszkaniowych. Natychmiast zorientowaliśmy się kto to jest i nie otwieraliśmy im drzwi.

Do domu nowych lokatorów zaczęli przychodzić jacyś dziwni ludzie, co wywołało wiele pytań. Dzwonili na nasz domofon, aby wejść do środka i prosili o pomoc w dostaniu się do korytarza. Niejednokrotnie próbowaliśmy nawiązać normalną rozmowę z sąsiadami. Ponieważ nie chcą rozmawiać i zawsze kręcą na nas nosem, pisaliśmy do nich notatki, ale nasze próby nawiązania kontaktu w jakikolwiek sposób, nie powiodły się. Mimo, że nasi niedostępni sąsiedzi nie witają się z nami, wciąż dzwonią do naszego domofonu. W tych momentach w zaskakujący sposób rozbudza się w nich zdolność mowy, niejednokrotnie obudzili nasze dziecko swoim dzwonkami.

Nie możemy wyłączyć domofonu, bo w każdej chwili może ktoś przyjść do mojego męża z pracy i zadzwonić do nas, więc odłączenie go nie wchodzi w grę. Ostatnio Ci bezczelni ludzie zaznaczyli flamastrem na drzwiach wejściowych, przy domofonie, do którego mieszkania mają dzwonić Ci, którzy chcą się do nich dostać. Rażąca bezczelność!

Pewnego dnia staliśmy na półpiętrze i usłyszeliśmy dialog:

– Dlaczego wynosisz worek ze śmieciami na zewnątrz, żeby go wyrzucić? Zostaw go pod drzwiami sąsiadów, sami  wyrzucą, nie będą mieli wyjścia.

Mój mąż podszedł do bezczelnego lokatora i zepchnął go ze schodów.

Po tej sytuacji stał się cud, przestali już dzwonić do drzwi, ale pod naszym mieszkaniem nadal walają się śmieci. Tak oto wygląda życie z uciążliwymi ludźmi, którzy nie potrafią normalnie się zachować. To nie jest miłe, ale każdy powinien wiedzieć, że takie osoby istnieją i trzeba sobie z nimi jakoś radzić.

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

11 + 1 =

Nowi sąsiedzi wyrzucali śmieci przez okno i w ogóle na nic i nikogo nie zwracali uwagi