” Nie oddawaj mnie, babciu! ” krzyknął mały chłopiec, uczepiając się staruszki

” Nie oddawaj mnie, babciu! ” krzyknął mały chłopiec, uczepiając się staruszki

Urszula i jej mąż Edward zawsze się kłócili, ale to nie powstrzymało ich od posiadania dziecka. Nie patrzyli także na to, że żona była od męża niższa pod względem statusu społecznego. Ukończyła tylko szkołę zawodową i pod wieloma kryteriami była gorsza od męża. On z kolei miał wyższe wykształcenie i pochodził z rodziny inteligentów. W swoich młodych latach zostali pokonani przez uczucie miłości, które zatarło wszystkie różnice między nimi.  Prawdopodobnie jednak na próżno, ponieważ do tej pory ich małżeństwo psuło się i wszystko prowadziło do rozwodu. Edward najbardziej martwił się tym, że syn pozostanie z matką.

Patrząc na Urszulę zdał sobie sprawę, że z pewnością uniemożliwi mu widywania się z Krzysiem. Tak właśnie stało się w przyszłości. Po rozwodzie matka z dzieckiem natychmiast zamieszkała w innym miejscu. Jednocześnie nie pozostawiła ojcu nawet nowego adresu zamieszkania, uznając to za zbędne. Edward był szczerze zasmucony, zaczęły się dla niego teraz szare dni. Nic go nie cieszyło i było mu ciężko na duszy.

Zdążył się przyzwyczaić, że syn czekał na jego powrót. Dlatego spieszył się, by szybko wrócić. Tak minęło długie sześć miesięcy. W tym okresie nie było żadnych wiadomości od byłej żony. Pewnego dnia rozległ się telefon, który zaskoczył Edwarda. Po drugiej stronie słuchawki była kobieta z opieki społecznej. Z rozmowy dowiedział się, że Urszula już nie żyje, a on musi przyjechać po syna. Bez wahania Edward pojechał pod wskazany adres, ale po przyjeździe nie zastał tam syna i to go bardzo zdenerwowało.

Okazało się jednak, że Urszula ma żyjącą matkę. Dlatego przekazała Krzysia babci pod opiekę, a sama poszła “ w tango “,  zapominając o swoim synu. W rezultacie zmarła z powodu przedawkowania alkoholu. Mówiąc prostym językiem – zapiła się. Taka matka to tylko smutek…a co syn z tego będzie miał, gdy dorośnie, można tylko zgadnąć.

Teraz kobieta stanęła przed poważnym problemem, jak wychować wnuczka. Pomimo śmierci byłej żony Edward był bardzo szczęśliwy. W końcu oznaczało to, że syn zostanie z nim. Krzyś natychmiast rozpoznał ojca, ale zrobił coś nieoczekiwanego. Złapał staruszkę i krzyknął: ” nie oddawaj mnie, babciu! “. Ta scena sprawiła, że serce samotnego mężczyzny skurczyło się. Stara kobieta również najwyraźniej nie myślała o oddaniu wnuka. Edward postanowił wszystko przemyśleć i nie działać pochopnie.

W rezultacie stał na werandzie i palił, decydując, jak postąpić w tej sytuacji. Kiedy wszedł do chaty, Krzyś już spał. Babcia czule głaskała wnuka i cicho nuciła jakąś piosenkę. Edward zdecydował, że pozostawi rozwiązanie problemu do rana. W nocy powiedział babci, żeby spakowała siebie i chłopca. Pomyślał, że najpierw staruszka będzie z nimi mieszkać. Po przyzwyczajeniu się do życia z ojcem chłopiec będzie mniej martwił się rozstaniem z babcią. Później babcia będzie mogła dyskretnie wyjechać.

Sprawy nie potoczyły się zgodnie z pierwotnym planem. W pewnym momencie Edward zdał sobie sprawę, że również przywiązał się do tej kobiety. Promieniowała życzliwością i była pełna nieskrępowanej miłości. Rano przygotowywałą pyszne placuszki. Opowiadała różne ciekawe historie z życia, i otoczyła Krzysia swoją delikatną opieką. Nie mógł jej wyrzucić. Uznał, że taki czyn jest porównywalny z przestępstwem, i to nie tylko w odniesieniu do syna, ale także w stosunku do siebie, więc pozyskał kolejnego członka rodziny.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dziewięć − cztery =

” Nie oddawaj mnie, babciu! ” krzyknął mały chłopiec, uczepiając się staruszki