Nasz dorosły syn wciąż mieszka z nami. Co zrobić, aby wreszcie się wyprowadził i wziął sprawy w swoje ręce?

Jestem przekonana, że jeśli dziecko jest niezaradne życiowo, to wyłącznie wina rodziców. Albo źle zostało wychowane, albo rodzice nie dali mu szansy na usamodzielnienie się, w odpowiednim czasie. Niestety, my również popełniliśmy ten błąd.

Mój syn skończył studia i pracuje. Ma już 30 lat, jednak nadal mieszka z nami i nie jest żonaty, nie ma nawet narzeczonej. Jego kariera też się nie układa, bo w naszym małym mieście, nie ma wielu okazji do wykazania się i otrzymania dobrego stanowiska. Jestem pewna, że gdybyśmy żyli w dużym mieście, pełnym perspektyw, to radziłby sobie znacznie lepiej. Do dzisiejszego dnia wyrzucam sobie, że nie skorzystaliśmy z szansy i nie wyprowadziliśmy się do stolicy.

Kiedy nasz syn Andrzej, chodził do szkoły podstawowej, mieliśmy okazję przeprowadzić się do Warszawy, jednak z mężem nie skorzystaliśmy z niej. Nie chcieliśmy zmieniać naszego dotychczasowego trybu życia, a teraz los, który dał nam wtedy szansę, mści się na nas, nie dając naszemu synowi furtki do lepszego życia. O losie i szansie możemy mówić długo, ale uznaliśmy z mężem, że nasz syn potrzebuje jakiegos bodźca, aby ruszyć naprzód. Nie chcemy zachowywać się jak rodzice, którzy wrzucają swoje dzieci na głęboką wodę, aby nauczyły się pływać, więc nie chcemy wyrzucać syna z domu, ale myślę, że gdybyśmy postawili mu ultimatum, że ma się wyprowadzić, jego życie zaczęłoby toczyć się nowymi, lepszymi torami.

Chcemy pomóc Andrzejowi, rozpocząć nową drogę, ale jak to zrobić? Oboje z mężem pracujemy. Zaciskając pasa, będziemy więc w stanie zapewnić synowi utrzymanie przez pierwsze tygodnie w nowym miejscu. Myślimy o wysłaniu go do dużego miasta,. Zapewnimy mu pieniądze na mieszkanie i wyżywienie, a on będzie próbował ułożyć sobie tam życie. Moja siostra uważa, że jeśli zapewnimy synowi mieszkanie i jedzenie, to nie będzie miał motywacji do szukania pracy. Ja uważam, że bez poduszki finansowej nasz syn podejmie pierwszą, lepszą pracę, może nawet gorszą niż obecna, a my chcemy, żeby znalazł pracę z perspektywami. Przynajmniej mamy nadzieję i wierzymy, że tak się stanie.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

19 − piętnaście =

Nasz dorosły syn wciąż mieszka z nami. Co zrobić, aby wreszcie się wyprowadził i wziął sprawy w swoje ręce?