Muszę zrobić remont. Potrzebuję 20 tysięcy złotych – powiedziała moja teściowa. Byłam w ciąży, a mój mąż sam utrzymywał naszą rodzinę. Jak ona miała sumienie, prosić nas o taka sumę?

Od pierwszego spotkania moje relacje z teściową nie układały się przyjaźnie. Halina jest kobietą władczą, która chce, żeby wszyscy biegali i wykonywali jej polecenia. Oczywiście nie tańczyłam do jej melodii, bo również mam mocny charakter i nie pozwolę, aby ktoś mną rządził.

Jestem bardzo szczerą osobą i zawsze mówię co myślę. Nie znoszę hipokrytów. Ponadto rodzina mojego męża Mikołaja, jest dla mnie dość irytująca. Mój mąż ma dwóch braci, którzy są żonaci. Ich żony biegają za teściową, próbując jej się przypodobać. Przytakują i wykonują polecenia Haliny. Czasami nawet zabawnie jest na to patrzeć. Wydaje się, że między dziewczynami toczy się ostra walka o tytuł „najlepszej synowej”. Ja nie mam ambicji, aby startować z nimi w konkursie, do tego tytułu.

Kilka miesięcy temu moja teściowa miała przyjęcie urodzinowe i zaprosiła wszystkich do swojego domu. Do ostatniej chwili nie chciałam iść, ale Mikołaj mnie namówił. Podczas przyjęcia teściowa rozpoczęła temat remontu domu.

– Drogie dzieci, chciałam z wami porozmawiać o naszym domu. Ostatnio zaczęłam dokładnie oglądać pokoje. Meble są bardzo stare, hydraulika zardzewiała, podłoga skrzypi, a dach przecieka. Krótko mówiąc, dom wymaga remontu. Nie martwcie się, znalazłam już niedrogą ekipę remontową i nawet projektanta, którego poradziła mi sąsiadka. Ze wszystkim sama sobie poradzę, jednak chciałabym, abyście trochę dołożyli się do remontu. Brakuje jakieś 20 tysięcy, jednak chyba rozumiecie, że kiedyś ten dom będzie Wasz, więc również powinniście poczuwać się do odpowiedzialności, za jego dobry stan? Dodatkowo będzie to dla mnie wspaniały prezent urodzinowy – uśmiecha się Halina.

Gdy usłyszałam jej słowa, otworzyłam szeroko oczy. Rozumiem, że synowie powinni pomóc matce, jeśli w domu dzieje się coś złego, coś się zepsuje lub cieknie z dachu, ale 20 tysięcy? W tym momencie, taka suma, to dla nas bardzo dużo pieniędzy. Jestem w 8 miesiącu ciąży i Mikołaj sam zarabia na naszą rodzinę. Nie mamy jeszcze łóżeczka, wózka i fotelika samochodowego dla naszego dziecka, a jak wiadomo, wszystkie sprzęty są bardzo drogie. Teściowa przez całą ciążę, nie przyjechała zapytać jak się czuję, już nie mówiąc o tym, żeby przywiozła pieniądze, lub jakiś prezent dla przyszłego wnuka, ale nie wymagałam tego. Jednak teraz, ona wymaga od nas bardzo kosztownej pomocy, nie myśląc o tym, że jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej.

– Halina, przepraszam, ale to jest dla nas bardzo duża suma, nie możemy sobie pozwolić na takie wydatki w tym momencie. Jestem teraz w ciąży i musimy się przygotować na przyjście dziecka.

Zauważyłam, że moje szwagierki o czymś szepczą, a teściowa rzuciła mi pogardliwe spojrzenie:

– Posłuchaj Olu, ja nie proszę o pieniądze od ciebie osobiście, ale od mojego syna. Czy ja nie zasługuję na prosty remont i godne życie na starość?

– Twój syn jest moim mężem i niedługo będzie miał dziecko. Wolimy kupić zabawki i ubranka dla dziecka, niż wydawać pieniądze na twoje nowe meble. Powtarzam jeszcze raz – nie damy pieniędzy. Jeśli na prawdę potrzebujesz tak dużego remontu, to na pewno każdy bank udzieli Ci pożyczki. W końcu twoja emerytura, nie należy do najmniejszych.

– Jaka ty jesteś chciwa! Nie wstyd ci odmawiać schorowanej staruszce? – Martyna próbowała mnie zawstydzić, ale szybko jej odpowiedziałam.

– Jeśli tak podoba Ci się ten pomysł, to sama za wszystko zapłać. Wtedy na pewno zyskasz miano ulubionej synowej.

Wstałam od stołu i wyszłam. Tego samego wieczoru Halina opowiedziała wszystkim swoim krewnym, jaką to ja jestem złą synową. Kilka tygodni później urodził się mój synek, Franio. Mimo zaproszenia na Chrzest synka, ani teściowa, ani bracia męża, nie przyszli na uroczystość.

Franio ma już pół roku, ale nikt z rodziny męża jeszcze go nie widział. Halina rozpowiada po rodzinie i znajomych, że przeze mnie straciła swojego syna! A wszystko przez to, że odmówiliśmy wręczenia jej pieniędzy na remont!

Ja nie cierpię, że nie widuję teściowej, nawet się cieszę z tego powodu, ale żal mi mojego męża. Mimo wszystko Halina jest jego matką i chciałby, aby poznała wnuka, jednak ona nastawiła przeciwko nam całą rodzinę i nikt nie chce słuchać naszych argumentów.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dwa × 4 =

Muszę zrobić remont. Potrzebuję 20 tysięcy złotych – powiedziała moja teściowa. Byłam w ciąży, a mój mąż sam utrzymywał naszą rodzinę. Jak ona miała sumienie, prosić nas o taka sumę?