Mój mąż kupił mieszkanie i zapisał je bezpośrednio na nazwisko naszego syna, ale nie mogliśmy przewidzieć zachowania mojej teściowej

Kupiłem mieszkanie na nazwisko naszego syna – powiedział Aline jej mąż, Staszek. Mieli własne duże mieszkanie, trzy pokojowe. W jednym z nich, w kojcu, dwuletni Mateusz bawił się plastikowym samochodem i nie podejrzewał, że stał się właścicielem mieszkania. Minęło osiemnaście lat. Mateusz, student pierwszego roku, mieszkał sam w swoim mieszkaniu. Alina również mieszkała sama. Półtora roku temu, zmarł mąż Staszek. W tym czasie, Alina szybko stanęła na wysokości zadania i mogła zobaczyć prawdziwy charakter matki Staszka. Po rozmowie z nią, kobieta zrozumiała, dlaczego mąż był zły na matkę.

Oczywiście, Alina rozmawiała wcześniej z teściową, ale bardzo mało. Staszek zawsze trzymał się z daleka. Jednak po tragedii męża, teściowa zaczęła regularnie odwiedzać synową. Z bardzo konkretnym zamiarem – aby w jakiś sposób odebrać Mateuszowi mieszkanie. Legalna droga do uzyskania części mieszkania, nie wypaliła teściowej. Syn początkowo zarejestrował trzypokojowe mieszkanie jako własność Mateusza. Teściowa próbowała więc „wywierać presję” na Alinę. Po nacisku na nią przez półtora roku i otrzymaniu suchej odmowy ze strony synowej, teściowa postanowiła wziąć się za wnuka. Alina dowiedziała się o tym przez przypadek.

Jakoś Mateusz powiedział do matki: „Mamo, czy ja przejąłem majątek rodzinny?

– Kto Ci naopowiadał tych bzdur? – zapytała Alina, choć już domyślała się, „skąd wieje wiatr”.

– Babcia. – Odpowiedział syn.

– A kiedy Ci to powiedziała? – Alina sprecyzowała.

– Około dwa dni temu.

Alina sięgnęła po telefon i wybrała numer.

– Jeśli znów polecisz do Mateusza ze swoimi wiadomościami, to tego pożałujesz. – Alina splunęła do słuchawki i zakończyła połączenie.

– Mamo – powiedział syn, gdy odłożyła telefon.

– Czuję się przy niej taka winna.

Matka wyjaśniła sytuację z mieszkaniem, w końcu chłopak był juz dorosły. Mateusz uspokoił się i zrozumiał, że chciano go oszukać. Matce było ciężko w takich sytuacjach bez męża i powtarzała: Staszek, dlaczego tak szybko odszedłeś?

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

szesnaście − 7 =

Mój mąż kupił mieszkanie i zapisał je bezpośrednio na nazwisko naszego syna, ale nie mogliśmy przewidzieć zachowania mojej teściowej