Małżonkowie postanowili kupić mieszkanie zaciągając kredyt hipoteczny, ale pojawiły się u nich nieoczekiwane problemy. Zdecydowali się więc sprzedać mieszkanie. Nikt nie wiedział, że to będzie koniec ich życia rodzinnego

– Nie sądzę, że możemy to zrobić.

 Wszyscy kupują mieszkania na kredyt hipoteczny, więc dlaczego nam się ma to nie udać?

 – Klaudia, czy Ty nie rozumiesz, że przez wiele lat będziemy oszczędzać, liczyć każdy grosz i odmawiać sobie wszystkiego? Nie daj Boże, jak coś się stanie, któreś z nas straci pracę albo obetną nam pensję, to jak wtedy poradzimy sobie z kredytem hipotecznym?

 – Kochanie, rozumiem, ale takie jest życie, ciężko jest w nim nie ryzykować. Tym bardziej, że teraz sprzyjają nam ku temu okoliczności. Ja prowadzę restaurację, oprócz tego sobie dorabiam biorąc zlecenia, a Ty też zajmujesz dobre stanowisko w międzynarodowej firmie. Wszystko się ułoży. 

Jarosław długo bał się tego kroku, obawiał się go. W końcu jednak żona go na to namówiła i kupili nowe mieszkanie w nowym budownictwie. Klaudia przejęła całą inicjatywę: znalazła dewelopera i brygadę do wykończenia mieszkania, sporządziła plany i omówiła je z mężem. Od czasu do czasu przejeżdżali obok nowego budynku i obserwowali, jak buduje się ich blok i ich mieszkanie.

Klaudia była z tego bardzo zadowolona, a Jarosława w głębi duszy trochę się bał, ale też się cieszył. Wkrótce jednak budowa została wstrzymana. Z powodu panującej pandemii restauracja Klaudii przestała praktycznie działać, nie miała ona także możliwości na branie zleceń. W firmie Jarosława także zaczęto mówić o zwolnieniach. Para zaczęła mieć problemy finansowe i coraz trudniej było im spłacać kredyt hipoteczny. 

 – Mówiłem, że to zły pomysł. Sprzedajmy mieszkanie.

Klaudia była bardzo zdenerwowana, że ich plany się rozpadły, a mąż miał rację. Nie chciała się do tego przyznać, ale zrozumiała, że nie poradzą sobie. Restauracja w tamtym momencie nie przynosiła żadnych zysków, musieli więc sprzedać mieszkanie. Minęło półtorej roku i wszystko mniej więcej wróciło do normy.

Nagle Klaudia zobaczyła reklamę w Internecie. Agencja nieruchomości sprzedawała ich mieszkanie. Kliknęła w link i zobaczył, że mieszkanie kosztuje znacznie więcej niż wtedy, gdy je sprzedali. Ale o co chodziło? Okazało się, że deweloper wznowił budowę, a nieruchomość zyskała na wartości. 

– Jarosław, zobacz, ile teraz kosztuje nasze mieszkanie! – Klaudia pokazała mężowi ogłoszenie – Dlaczego namówiłeś nas na sprzedaż?

 – Obwiniasz teraz mnie? To była Twoja wina, że wciągnęłaś nas w to wszystko. Mówiłaś, że nie ma się czego bać, a w rezultacie straciliśmy pieniądze. Tak szybko o tym zapomniałaś?

– Mogliśmy nie sprzedawać mieszkania.

 – Jak niby? Nie gadaj bzdur. Pamiętaj, że nie mieliśmy ani grosza.

 – To moja wina, że jesteśmy w takim stanie?  

Po tej kłótni para przerzucała się tak winą przez kolejne trzy miesiące, ale tym razem pojawił się nowy powód do kłótni. Klaudia namawiała Jarosława, aby ponownie wziąć mieszkanie na kredyt hipoteczny, ale on nie chciał, bo doświadczenie pokazało mu, że to zły pomysł. Para ostatecznie się rozstała.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

7 + dwadzieścia =

Małżonkowie postanowili kupić mieszkanie zaciągając kredyt hipoteczny, ale pojawiły się u nich nieoczekiwane problemy. Zdecydowali się więc sprzedać mieszkanie. Nikt nie wiedział, że to będzie koniec ich życia rodzinnego