Maciej był ogromnym dusigroszem. Zaproponował nawet swojej dziewczynie, by napiła się wody z fontanny, kiedy chciała kupić colę. To i tak było nic w porównaniu do tego, co zrobił ostatnim razem

Maciej od dziecka był bardzo skąpy, aż nawet jego rodzice nie wiedzieli, po kim on to ma. Nie dzielił się niczym i z nikim czy to w szkole, czy to na podwórku. Jednak jeśli ktoś mu coś dawał, to pierwszy wyciągał po to rękę. Czas mijał. Paweł został wezwany do odbycia obowiązkowej służby wojskowej. Matka go żałowała i chciała syna uratować od tego obowiązku, ale ojciec uważał, że może wojsko czegoś go nauczy. 

Ojciec Macieja od dziecka uczył syna naprawiania samochodów. Kiedy miał zaledwie 13 lat, to już świetnie jeździł samochodem taty. Podczas swojego pobytu w wojsku został kierowcą jednego z oficerów. Oficer wykorzystał tę sytuację i potajemnie sprzedawał jedzenie żołnierzom, a Maćkowi, czyli kierowcy, płacił za” niewiedzę „, na co on chętnie przystawał. Z wojska wrócił z dużą sumą pieniędzy. Otworzył więc swój serwis samochodowy i z czasem zaczął rozwijać swój biznes. Później zaczął myśleć o założeniu rodziny. Nigdy nie miał nawet dziewczyny, bo uważał to za stratę pieniędzy.

Potem spodobała mu się sprzedawczyni ze spożywczaka, w którym kupował sobie tanie przekąski do pracy. Maciej w końcu zebrał się w sobie i zaprosił Ulę na randkę w parku. W pewnym momencie dziewczyna powiedziała :

 – Bardzo chce mi się pić, chodźmy coś kupić!

Maciek wyjął z torby jednorazowy kubeczek – mimo tego, że był wgnieciony, podał go Uli i z szerokim uśmiechem powiedział: 

– Niedaleko znajduje się fontanna. Idź, i sobie nalej z niej. 

Powiedzieć, że Ula była oszołomiona, to jak nic nie powiedzieć.

 – Woda z fontanny nie jest do picia – powiedziała dziewczyna.

Maciej natychmiast rozpoczął wykład o bezsensownym wydawaniu pieniędzy. Nie rozumiał, po co przepłacać za butelkę wody czy coli, skoro blisko nich znajduje się fontanna. 

– Jesteś milionerką, że chcesz za wodę przepłacać? Wybierz przynajmniej jakiś tani sklep – powiedział na końcu Maciej. Ula poszła kupić sobie colę z kiosku oddalonego o metr i już do niego nie wróciła, ale Maciej jej nie powstrzymał. Po co mu taka nieoszczędna kobieta? Później poznał siostrę jednego z pracowników zatrudnionych w jego serwisie.

Po raz pierwszy Maciej sam zadzwonił do dziewczyny, ale widząc, że ma w innej sieci, zaczął dawać jej tylko sygnał. Dziewczyna jednak zdążyła odebrać telefon. 

– Czemu odebrałaś? Musisz się rozłączyć i oddzwonić. Masz u innego operatora, głupia. Wiesz, ile kosztuje mnie ten telefon?

 – Ok, następnym razem odrzucę, ale na zawsze. Cześć!

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dziesięć − 5 =

Maciej był ogromnym dusigroszem. Zaproponował nawet swojej dziewczynie, by napiła się wody z fontanny, kiedy chciała kupić colę. To i tak było nic w porównaniu do tego, co zrobił ostatnim razem