Grażyna postanowiła podbić serce samotnego sąsiada. Zrobiła pierogi, włożyła do naczynia i zadzwoniła do drzwi, ale nie spodziewała się takiego zwrotu akcji

Każdego dnia, kiedy wracam po pracy do mieszkania, spotykam przy wejściu do klatki schodowej moją przyjaciółkę. Jest to okazja, żeby trochę porozmawiać, chociaż czasami krótka wymiana zdań przeobraża się w długą, nawet godzinną rozmowę. Zwykle rozmawiamy o naszych dzieciach, codziennych obowiązkach, ale także o pracy. Kiedy tak ostatnio stałyśmy i rozmawiałyśmy, obok nas przeszedł sąsiad – szanowany, kulturalny staruszek, który mieszka tutaj od samego początku. Po nim do bloku weszła nowa sąsiadka, której najwyraźniej nasz sąsiad bardzo się podobał.

Moja przyjaciółka bezpośrednio ją zapytała:

– Co, podoba Ci się nasz sąsiad? 

Grażyna się nie sprzeciwiła:

– Tak, no i co z tego? – odpowiedziała. 

Jest wdową, mieszka sama, a on też jest samotny, więc sytuacja idealna.

 – Jeśli mi się oświadczy, to oczywiście, że się zgodzę! – dodała sąsiadka. Zarówno ja, jak i moja przyjaciółka uśmiechnęłyśmy się. 

Nowa sąsiadka dogoniła staruszka i zagaiła rozmowę. Potem mężczyzna zaprosił ją do siebie. Kiedy wróciła do domu, zaczęła lepić pierogi, aby poczęstować sąsiada i jednocześnie móc z nim porozmawiać. Była wdową od 10 lat, syn ze swoją rodziną wyjechał do Warszawy, a ona nie chciała być dłużej sama. Sąsiad jej się spodobał i może nie był już najmłodszy, ale wcale przez to nie był gorszy od młodszych facetów. Kiedy skończyła, wzięła ze sobą pierogi i poszła na dół. Uważała, że naprawdę pysznie gotuje, więc miała nadzieję, że to, co dla niego przygotowała, naprawdę posmakuje sąsiadowi. Poza tym dzisiaj mogła zostawić mu naczynia, a następnego dnia, pod pretekstem ich odebrania, znowu do niego by przyszła. Drzwi otworzył jej wnuk sąsiada, co trochę ją zdezorientowało. Wnuk był w tym samym wieku co ona i właśnie wracał do domu od dziadka. Z rozmowy z wnukiem wyszło na jaw, że jego dziadek ma już naprawdę sporo lat. Sąsiadka jednak pomyślała: „W ogóle nie wygląda na swój wiek, więc dlaczego by nie spędzić z nim wieczoru?”- poszła podać mu pierogi.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

czternaście − 7 =

Grażyna postanowiła podbić serce samotnego sąsiada. Zrobiła pierogi, włożyła do naczynia i zadzwoniła do drzwi, ale nie spodziewała się takiego zwrotu akcji