Przez całe życie, miałem tylko jednego dobrego przyjaciela, chyba nawet najlepszego. Jest typem człowieka, z którym można iść w ogień, do wody i na poszukiwania. Rozumieliśmy się w pół słowa, a nasze gusta były bardzo zbliżone, w tym również dziewczyn.
Zdarzało się, że jeden był gorszy od drugiego, a na świecie jest dużo kumpli, ale ciężko znaleźć dobrego przyjaciela.
Kiedy Natalia pojawiła się w naszym życiu, oboje ją polubiliśmy, ale ona okazała większe zainteresowanie Frankowi, więc odpuściłem. Myślałem, że rzadziej spotykając się z Natalią, będę mógł poskromić swoje uczucia, ale one tylko rosły.
Franek nigdy celowo mi nie dokuczał i starał się w ogóle nie poruszać tematu Natalii. Czekał też na moment, w którym przestanę ją lubić, ale nic takiego się nie stało. Była magiczną dziewczyną, bardzo ciekawą i wesołą, z którą miło się rozmawiało.
W ten czy inny sposób, wpadaliśmy na siebie na wspólnych spotkaniach i przyjęciach urodzinowych. Pewnego święta, Natalia za dużo wypiła przy stole, a Franek musiał wyjść wcześniej. Poprosił mnie, abym jako przyjaciel zabrał Natalię do domu. Tak zrobiłem, a potem poszedłem do niej na kawę i jakoś się to wszystko tak potoczyło.
To był tylko jeden raz i chociaż nie mogę nazwać się po tym dobrym przyjacielem, to trudno też nazwać Natalię dobrą dziewczyną. Jeśli ona mogła zdradzić Franka ze mną, to może to zrobić także z kimś innym.
Długo się męczyłem, nie mogłem spojrzeć przyjacielowi w oczy, czułem się winny. Franek od razu podejrzewał, że coś jest nie tak. Zaprosił mnie do baru na mecz piłki nożnej i tam mu się przyznałem. Myślałem, że przyjaciel od razu mnie znienawidzi i zakończy naszą przyjaźń, ale on tylko poklepał mnie po ramieniu i powiedział, że powinien był pozwolić Natalii odejść. Wiedział, że miałem wyrzuty sumienia i że bałem się, że zrujnuje tym naszą przyjaźń.
– Będę miał więcej dziewczyn. – Powiedział, nie zastanawiając się nawet przez kilkanaście sekund nad odpowiedzią, ale najważniejsze jest to, że mam Ciebie.
Czuję wdzięczność, bardziej za to, że nadal jesteśmy przyjaciółmi, ale czy przyjaźń jest naprawdę tak ważna? Czy jest to ważniejsze, niż relacja z kimś, kogo się kocha?
Wciąż robię sobie wyrzuty z powodu nocy z Natalią, z powodu zniszczenia związku mojego najlepszego przyjaciela, a on nawet udawał, że nie jest zdenerwowany, żebym ja nie był. Mimo, iż tego nie okazuje, uważałam, że odczuwa ból po rozstaniu.