Słysząc taką historię, mimowolnie pomyślisz, że wiele zwierząt jest o wiele bardziej humanitarnych, niż niektórzy ludzie… Na początku marca, dwie dziewczynki z Rzeszowa, w wieku dziewięciu i szesnastu lat, szły do sklepu spożywczego, aby kupić jedzenie. Oprócz siatek na zakupy, siostry trzymały w rękach telefony komórkowe, na których od czasu do czasu coś oglądały. Na jednym z zakrętów, dziewczynki zostały nagle otoczone przez grupę ośmiu osób, idących obok. Byli to wszyscy dorośli mężczyźni, ubrani w brudne kombinezony, najwyraźniej wracający z pracy. Jeden z nich złapał najmłodszą, Nataszę, za kaptur:
– Hej, mała! Daj mi telefon! – Następnie poparł swoje słowa czynem, zaczynając wykręcać dziewczynce rękę.
Starsza siostra chciała ochronić Nataszę i uderzyła napastnika swoją torebką. Wtedy reszta bandytów zaczęła jej grozić. Mimo okrzyków „Pomocy!”, żaden z przechodniów nie spieszył się z obroną dzieci! Widząc niebezpieczne towarzystwo, każdy spieszył się, by uciec od tego, co się dzieje…
– Byłam bardzo przerażona, nie wiedziałam, co robić, Natasza bardzo głośno krzyczała, płakała, a ludzie przechodzili obok…- Opowiada uczennica. – Ale nagle z pobliskiej budowy, wybiegła sfora psów. Zwierzęta rzuciły się na tych ludzi, otoczyły rabusiów i zaczęłyśmy z siostrą uciekać! Kundle dosłownie rzuciły się nam na pomoc. Jeden z mężczyzn, kopnął najbliższego psa w pysk, ale ten ugryzł go i dalej nas bronił. – Wspominają dzieci.
Przestępcy zaczęli uciekać. Głośne szczekanie psów przyciągnęło uwagę, a w pobliżu miejsca zdarzenia, zatrzymał się minibus i podeszli ludzie. Wtedy przestępcy zorientowali się, że zwrócili na siebie uwagę, rzucili skradzione telefony i torbę na chodnik i uciekli. Dziewczyny były zestresowane, a jedna z nich miała na szyi ślad po kapturze, bo tak mocno ją ciągnęli. Nie zapomniały jednak o tych, którzy im pomogli!
– Razem z siostrą, postanowiłyśmy podziękować naszym czworonożnym ratownikom, kupiłyśmy chrupki, konserwy i chleb i uraczyłyśmy całe stado. Jestem bardzo wdzięczna tym zwierzętom. I nie rozumiem, dlaczego przechodzący obok ludzie, nam nie pomogli, przecież widzieli, że jesteśmy atakowane. – Zastanawia się dziewczynka.
To jest właśnie opowieść o niesieniu pomocy. Daje do myślenia tym wszystkim, którzy krzyczą o łapaniu i zabijaniu bezpańskich psów.