W pewnej małej wiosce, mieszkała dość ciekawa para. Byli niewiarygodnie bogaci. Kobieta prowadziła dochodowy biznes, który przynosił stały dochód. Kolekcjonowała zabytkową biżuterię i jak każda fanatyczka, bez opamiętania wydawała na nią wszystkie swoje pieniądze. Szczególną ozdobą jej kolekcji, była biżuteria średniowieczna.
Nagła choroba pokrzyżowała jej plany życiowe. Lekarze oceniali jej życie na jeden lub dwa miesiące. Nawet sprzedaż całej kolekcji, uniemożliwiłaby jej przedłużenie pobytu na tej ziemi, ale szczególnie dręczyło ją to, że i tak rozstanie się ze swoimi skarbami. Wymyśliła więc coś, co można by zrobić. Pewnego długiego zimowego wieczoru, powiedziała do swojego męża:
– Kiedy umrę, chcę zabrać ze sobą całą moją kolekcję. Dlatego musisz to zrobić dla mnie.
W dniu pogrzebu, mężczyznę wspierał bliski przyjaciel, który przez cały czas był przy nim. Wszyscy się żegnali, ceremonia zbliżała się ku końcowi, gdy nagle mąż zmarłej zatrzymał wszystkich i szybko włożył do trumny małe pudełko.
Kiedy pogrzeb się skończył i wszyscy powoli wychodzili, jego przyjaciel w końcu się odważył i zapytał cicho:
– Mam nadzieję, że byłeś na tyle mądry, by nie wkładać do trumny kolekcji biżuterii?
– Ale obiecałem. Jako uczciwy człowiek muszę dotrzymać obietnicy. Położyłem przy niej całą jej zabytkową biżuterię.
– To znaczy, że zakopałeś w ziemi taką fortunę?
– Tak! Po prostu wziąłem i zdeponowałem całą kolekcję w sejfie, dorobiłem do niej duplikat klucza i to właśnie jego umieściłem przy mojej żonie.
A co Wy byście zrobili, gdybyście byli na miejscu tego mżczyzny?