Czy urlop macierzyński to wakacje? Olga dała swojemu mężowi dobrą nauczkę.

Olga była zamężna, już od 9 lat, ale mimo starań o dziecko, do tej pory nie dane było jej dane zostać mamą. Kiedy po dziesięciu latach od ślubu, kobieta zobaczyła na teście ciążowym dwie kreski, była najszczęśliwszą osobą na świecie. Bez wahania poszła do lekarza, po zwolnienie lekarskie z pracy. Chciała mieć pewność, że będzie dobrze dbać o zdrowie swoje i swojego dziecka. Ciąża minęła Oldze bez żadnych komplikacji i, aż do porodu czuła się świetnie, więc wykonywała wszystkie prace domowe, gotowała mężowi obiady i nie potrzebowała żadnej pomocy.

Kiedy urodził się ich wyczekiwany synek, Olga nie miała już tyle czasu, aby prowadzić dom tak jak wcześniej. Gdy mąż wracał z pracy, a w mieszkaniu panował bałagan i był nie ugotowany obiad, bardzo się denerwował, bo uważał że kobieta jest na urlopie macierzyńskim i ma na wszystko wystarczająco dużo czasu. Może równocześnie opiekować się dzieckiem i zajmować się domem.

Ich synek dorastał i kiedy skończył rok, Olga zdecydowała się na powrót do pracy. Po niecałych dwóch tygodniach, szef zaproponował jej szkolenie, które miało potrwać trzy dni i odbyć się w innym mieście. Kiedy Olga powiedziała mężowi o swoim wyjeździe, ten bardzo się zdenerwował i powiedział, że nie zostanie sam z dzieckiem na cały weekend.
– Dlaczego nie chcesz zostać z małym, przecież mówiłeś, że przy dziecku nie ma prawie żadnych obowiązków! Wróciłam do pracy i muszę wyjechać na szkolenie, dziecko jest tak samo moje jak i twoje, więc zostaniesz z nim i kropka! – powiedziała Olga nie zważając na protesty męża.

Kiedy w poniedziałek wróciła do domu, od progu uderzył ją zapach brudnych pieluch i nie wyniesionych śmieci. Gdy weszła do kuchni brudne naczynia leżały w zlewie a na stole walały się kartony po pizzy. Wyszła do sypialni i zobaczyła, że jej mąż śpi wraz z ich synkiem.
– Zbyszek wstawaj! Przyjechałam, a w domu panuje wielki bałagan. Ugotowałeś jakiś obiad?
– Jestem wykończony, mały nie spał pół nocy i musiałem go nosić na rękach. Nie miałem czasu, aby ugotować obiad i posprzątać.
– Czyli jednak przyznajesz, że opieka nad dzieckiem nie jest takim łatwym zajęciem jak myślałeś? – zapytała satysfakcją w głosie kobieta.

Od tamtej pory Zbyszek częściej pomagał Oldze w obowiązkach domowych, zdał sobie sprawę jak trudne jest opiekowanie się dzieckiem i utrzymanie mieszkania w przyzwoitym stanie.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

czternaście + dziewiętnaście =

Czy urlop macierzyński to wakacje? Olga dała swojemu mężowi dobrą nauczkę.