Córka poprosiła, aby mogła wprowadzić się do mnie z rodziną. Nie zgodziłam się przyjąć zięcia, nie chcę go w moim domu

Córka poprosiła mnie, żebym pozwoliła jej rodzinie zostać u mnie na jakiś czas. Znowu mieli problemy. Powiedziałam, że chętnie przyjmę ją i moją wnuczkę. Oczywiście nie zostawię ich bez dachu nad głową, ale nie chcę widzieć u siebie zięcia. Kiedyś miałam złe doświadczenie. Mieszkaliśmy razem w trójkę, ale on ogólnie nie umie się zachować poprawnie, nie chce zarabiać. Może mieszkać gdzie chce. Moja córka wyszła za mąż, gdy miała 20 lat. Nie mogłam zmienić jej zdania, żeby tego nie robiła. Natalia jest bardzo uparta i zawsze dostawała to, co chciała. Postanowiła więc wyjść za mąż za Adama. Wtedy poprosiłam ją, żeby nie spieszyła się z dzieckiem. Ten facet zabrał moją córkę do swojego domu. Był tak mały, że w jednym pokoju mieszkały cztery osoby, Adam, jego matka, ojczym i młodszy brat. Nadal nie rozumiem, jak mojej córce udało się tam żyć, w tym okropnym miejscu.

Mój zięć pracował jako sprzedawca sprzętu AGD za niewielką pensję. Natalia po studiach znalazła dobrą pracę w swoim zawodzie. Pracowała w dużej firmie jako księgowa i miała tam wysokie stanowisko. Kiedy pytałam, dlaczego zięć nie chce zmienić pracy, zawsze miał jakąś odpowiedź. Albo potrzebował ludzi, których znał, w kraju był kryzys, albo za małe zarobki. Był po prostu nieudacznikiem, a moja córka odniosła sukces, awansowała, zarabiała przyzwoicie. Adam został zwolniony i znalazł inną nisko płatną pracę. Wtedy moja córka dowiedziała się, że jest w ciąży, ale nic mi nie powiedzieli. Dowiedziałam się o tym dopiero, gdy zobaczyłam brzuch Natalii. Przez ostatnie miesiące ciąży nie pracowała. Jej mąż znowu został zwolniony. Zamieszkali u mnie, byliśmy razem przez kilka miesięcy.

Córka urodziła, ich wydatki wzrosły, a zięć nie przyniósł ani grosza. Ja wykonywałam wszystkie prace, a moja córka zawsze usługiwała mężowi. Mieszkając z Adamem w jednym domu, czułam się jak służąca. Nie sprzątał po sobie, nie odkładał nawet talerzy do zlewu. Znosiłam to, nie mówiłam nic, ale kiedyś nie wytrzymałam i powiedziałam wszystko, co myślałam. Miałam dość mojego zięcia. Wyszedł z mieszkania, a Natalia go usprawiedliwiała. Cały czas powtarzała, że jej mąż jest bardzo miły. Zabrała też swoje rzeczy, dziecko i poszła zamieszkać w domu u rodziców Adama. Nie odzywaliśmy się przez kilka tygodni. Potem zaczęła przyprowadzać wnuczkę i relacje się poprawiły, ale nie chciałam widzieć zięcia. Potem przyszła do mnie mówiąc, że brat Adama przyprowadził dziewczynę i nie mają wystarczająco dużo miejsca. Chcieli się do mnie wprowadzić. Powiedziałam im, że nie miałabym problemu z przyjęciem Natalii i mojej wnuczki, ale nie chcę Adama w moim domu. Drzwi mojego mieszkania są dla niego zamknięte i nie zmienię zdania. Niech córka sama podejmie decyzję.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

trzynaście − 11 =

Córka poprosiła, aby mogła wprowadzić się do mnie z rodziną. Nie zgodziłam się przyjąć zięcia, nie chcę go w moim domu