Chciałem zrobić prawo jazdy, chociaż tata nie był zadowolony. Mimo to, zaproponował, że nauczy mnie jeździć. Pierwsza lekcja z tatą, była też ostatnią.

Chciałem zrobić prawo jazdy. Mój tata ma samochód, ale nie ma czasu, żeby gdziekolwiek pojechać. Moja mama i ja zawsze dyskutujemy o tym, jak wygodnie byłoby nam razem korzystać z jego samochodu i wyjeżdżać na wycieczki, czy na zakupy, kiedy on jest w biurze. Po pierwsze, nie musielibyśmy słuchać jego narzekania po drodze, a po drugie, nie tracilibyśmy czasu na dojazdy autobusem, a to byłaby sytuacja korzystna dla obu stron.

Oczywiście tata był temu przeciwny, ale zgłosił się na ochotnika, aby nauczyć mnie jeździć po wiejskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Nie muszę dodawać, że ta lekcja była najgorszą, jaką kiedykolwiek w życiu otrzymałem. Szczególnie przerażające były momenty, kiedy mój tata natychmiast przechodził w tryb małpy z talerzami w rękach, klaszcząc i krzycząc, gdy tylko nacisnąłem gaz zamiast pedału hamulca. Tak samo zareagowałem, gdy nie mogłem zrozumieć, jak można powoli puszczać sprzęgło i w jakim dokładnie momencie. Ta sytuacja sprawiła, że stałem się jeszcze głupszy i szybko zrozumiałem, że z tym instruktorem nigdy nie nauczę się jeździć.

Jestem pewien, że po prostu nie podobało mu się, że jego cenny samochód był używany jako pojazd szkoleniowy, a po tej lekcji powiedział, że nigdy mi nie zaufa.

W czasie nauki jazdy przez instruktora, dużo się od niego dowiedziałem i za takie lekcje chcę powiedzieć nie tylko „dziękuję”, ale o wiele więcej.

Zastanawiam się, czy wszyscy ojcowie są tacy, czy tylko mój. Czy nie rozumie, że nie można nauczyć się wszystkiego za pierwszym razem i przy pierwszej próbie? Wszystko wymaga czasu, a żeby wymyślić coś sensownego, trzeba trochę uwagi i cierpliwości.

Rozczarowany zachowaniem ojca, a jednocześnie chętny, by pójść do szkoły jazdy, marzyłem pokazać mu upragnione prawo jazdy, które będzie nie tylko certyfikatem zgodnym z jego przeznaczeniem, ale także potwierdzeniem moich umiejętności i deficytu opieki ze strony ojca.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

czternaście + osiemnaście =

Chciałem zrobić prawo jazdy, chociaż tata nie był zadowolony. Mimo to, zaproponował, że nauczy mnie jeździć. Pierwsza lekcja z tatą, była też ostatnią.