Agata nie miała własnych dzieci, jeszcze kilka lat dzieci dowiedziała się, że jest bezpłodna. Jej mąż, z którym wcześniej była od pięciu lat, w tym samym dniu spakował się i odszedł. Nie chciał był z kobietą, która nie mogła dać mu dziecka. Kobieta została z bólem sama, w domu czekała na nią tylko kotka Uzi.
Pewnego dnia Agata musiała zostać dłużej w pracy. Gdy wyszła było już późno i bardzo zimno. Idąc przez park zobaczyła dwie pijane kobiety. Zachowywały się bardzo głośno. Jedna z nich trzymała w ręku butelkę wódki, a druga…dziecko.
Maluch krzyczał i płakał. Na ten widok Agacie zrobiło się go szkoda. Matka ignorowała niezadowolenie dziecka, była zajęta żartowaniem z koleżanką i popijaniem alkoholu z butelki.
Agata postanowiła zareagować i zwróciła uwagę matce, że jej dziecko powinno przebywać z kimś kto ma mnie alkoholu we krwi. W odzewie usłyszała jedynie kilka obelg w swoim kierunku.
Kobieta nie wiedziała co robić więc odeszła w kierunku domu, jednak w myślach wciąż słyszała płacz malucha. Bardzo martwiła się, że wycieczka pijanej kobiety z dzieckiem skończy się jakąś tragedią. Trawiona tymi uczuciami zawróciła.
Agata wolno poruszała się w kierunku pijanych dziewcząt, które po przejściu kilkuset metrów zniknęły w jednym z bloków. Płacz dziecka jednak nie ustawał. Gdy kobieta podeszła bliżej dostrzegła niemowlę leżące w kałuży tuż obok wejścia do klatki schodowej. Przerażona natychmiast podniosła je z ziemi i będąc jeszcze w szoku pobiegła z nim do pobliskiego szpitala. Była tak otumaniona, że nie pomyślała nawet o dzwonieniu na pogotowie.
Na szczęście dziecku udało się szybko pomóc, a jego matka została pozbawiona praw rodzicielskich. Mała Karolina trafiła do domu dziecka. Agata zdążyła przywiązać się do dziewczynki i po długich i trudnych przejściach postanowiła postarać się o jej adopcję. Obie zasługiwały na szansę na nowe życie.