Między Olgą a jej teściową, zawsze istniała klasyczna relacja. Czasami nie była zadowolona, układała wszystko po swojemu, czasami mówiła jej prosto w twarz. Zawsze jednak pomagała swoim wnukom i nie robiła nic złego, aż do ostatniego lata.
Babcia zostawiła Oldze mały domek we wsi, który stał się miejscem letniego wypoczynku dla ich rodziny. Od czasu do czasu przychodziła też teściowa, oddychała świeżym powietrzem, poiła wodą, piła herbatę. Czasami coś posprzątała albo pomagała zbierać jagody na dżem i kompot.
Wszystkie problemy zaczęły się od owoców. Pewnego razu, Olga kupiła dużo cukru, zabrała dzieci i poszła na działkę, żeby zrobić dżem porzeczkowy. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że porzeczki zniknęły z krzaków!
Początkowo myślała, że to może jeden z sąsiadów, pijak, który zebrał wszystkie porzeczki i poszedł je sprzedać. W końcu to była wieś. Olga była tym bardzo zdenerwowana, ale nie zawracała tym głowy mężowi, tylko zajęła się swoimi sprawami.
Następnego ranka przyszła sąsiadka, ciocia Marta, przynosząc dzieciom na śniadanie jajka od własnych kur.
– Widziałam, że teściowa tutaj była. Czy o czymś zapomniałaś? – Zapytała ciocia Marta.
Olga była zaskoczona, bo teściowa nie poinformowała jej, że zamierza odwiedzić domek. Dziewczyna nie chciała łączyć przyjazdu teściowej z zaginięciem porzeczek. Po wyjściu sąsiadki, zadzwoniła do teściowej i zapytała:
– Sąsiadka powiedziała, że przyszłaś do domku. Dlaczego?
– Tak, widzisz, kochana. – Odpowiedziała teściowa. – Postanowiłam odwiedzić moją córkę i wnuki, a owoce jagodowe są teraz bardzo drogie! Postanowiłam więc je zebrać, ale to i tak za dużo dla nas, nie damy rady zjeść wszystkich.
– Dlaczego nie skonsultowałaś się z nami? – Olga była zaskoczona. – Chciałam zrobić dżem na zimę.
– Nic się nie stało, możesz go zrobić ze śliwek. – Odparła teściowa. – Czy nie szkoda Ci na to porzeczek? Chcicałam dać owoce mojej córce.
Olga nikomu nie żałowała, jeśli wcześniej było to uzgodnione. Teraz wszystkie jagody zostały zebrane. Olga przez rok nic nie mówiła, ale zaczęła się obawiać, że tego lata sytuacja może się powtórzyć, więc opowiedziała o wszystkim mężowi i poprosiła o rozmowę z matką.
Teściowa najpierw zrobiła aferę, potem się obraziła i powiedziała, że więcej do chaty nie pójdzie, ale teraz jest lato i znowu lubi chodzić po podwórku i podlewać ogród.