Synowa chciała mnie wykurzyć z własnego mieszkania

Nie czułem się na siłach, więc mój syn musiał wychowywać się sam i bardzo szybko przyzwyczaił się do tej sytuacji. Można śmiało powiedzieć, że matka nie dbała o swoje dziecko, zostawiła go rok temu. Na szczęście mój ojciec i matka wspierali nas i mojego syna we wszystkim. Przez całe życie, ciężko pracowali i udało im się zebrać wystarczająco dużo pieniędzy, aby na emeryturze kupić dom w pobliżu morza. Zostawili mi mieszkanie z trzema sypialniami. Olek spędzał całe lato u swoich dziadków, a ja zostawałem u nich po kilka tygodni w trakcie urlopu. Syn wyrósł na inteligentnego i błyskotliwego człowieka. Z powodzeniem ukończył studia, uzyskał dyplom i zdobył prestiżową pracę. Niedługo potem nawiązał relację z Gabrysią. Młodzi ludzie postanowili początkowo wynająć jakies lokum, a po ślubie wprowadzili się do mojego mieszkania.

Ponieważ nie miałem doświadczenia w kontaktach między synową a teściem, zazwyczaj rozmawialiśmy w obecności syna, chociaż Gabrysia nie spieszyła się abyśmy nawiązali dobre relacje rodzinne i zazwyczaj omijała mnie z daleka. Dodatkowo zawsze była zdenerwowana i miała zły humor. Postanowiłem nie wyciągać pochopnych wniosków, ale dać dziewczynie rok na przyzwyczajenie się do wszystkiego. Dostała swoje miejsce w szafie i lodówce. Zaopatrzyłem się w małe zapiekanki i inne przekąski, aby przyrządzać małe porcje dla siebie. Zaczęło się życie rodzinne, a wraz z nim, pierwsze domowe spory. Olek i jego żona, codziennie spierali się o to, kto jest odpowiedzialny za przygotowanie wieczornego posiłku i inne prace domowe. Młodzi ludzie zaczęli jeść wyłącznie pizzę i kiełbaski, a potem zaczęli się zachowywać tak, jakby mieszkali sami w mieszkaniu.

Wszyscy mieli pełne ręce roboty, w zlewie leżała góra naczyń, a muzyka grała do wczesnego popołudnia. Pewnego razu, nie zauważyłem tego i zrobiłem im notatkę. Młodzi ludzie oburzyli się na mnie, że ośmieliłem się ich skrytykować. Po tej reakcji nie wiedziałem, czego się spodziewać. Dość szybko doszedłem do wniosku, że muszę przerobić moje trzypokojowe mieszkanie na dwie kawalerki. Moi rodzice mnie wspierali. Nadal jednak musiałem być właścicielem nieruchomości, ponieważ zaufanie osobie niebędącej właścicielem było ryzykowne. Olkowi zrobiło się przykro, gdy poczuł moją sugestię. Na początku nie rozumiałem, co to może oznaczać, ale kilka dni później przypadkowa rozmowa sprawiła, że wszystko zaczęło się układać w całość. Synowa nie wiedziała, że wróciłem wcześniej, więc mówiła bez wahania:

– Czy warto wynająć mieszkanie z trzema sypialniami w centrum miasta?

– Oczywiście, ponieważ możemy żyć oddzielnie, będzie z tego fajny zarobek, a my nie będziemy już przeszkadzać tacie.

– Więc on się wyprowadza, a my możemy zostać tutaj. – Nie wahała się. – Może na przykład zamieszkać u rodziców.

Te słowa tak mnie rozzłościły, że nie powstrzymywałem się i roześmiałem się na głos. Naprawdę 20-letnia dziewczyna będzie kierować i zakłócać moje życie? Olek i Gabrysia zawahali się, gdy zorientowali się, że coś przeczuwam. Po krótkim namyśle okazało się, że jest tylko jedno rozwiązanie, syn musi zabrać swoje rzeczy. Nie będę się wprowadzać, ani wyprowadzać. Nadszedł czas, aby zbudował własne gniazdo rodzinne. Nie odzywałem się do nich przez następne dwa miesiące, a potem przyszedł mój syn, żeby przeprosić. Oczywiście nie jestem na niego zły, bo to on musi żyć z Gabrysią, a nie ja.

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

16 − 2 =

Synowa chciała mnie wykurzyć z własnego mieszkania