Starsza kobieta została porzucona przez syna i wystąpiła o alimenty. Kiedy wszyscy dowiedzieli sie prawdy, zaniemówili.

W małej wiosce, praktycznie przez całe moje życie, mieszkała pewna babcia, nazywała się Eleonora i miała syna Wiktora. Pewnego dnia, kiedy była jeszcze młoda i uczyła się w innym mieście, wróciła do domu z niemowlęciem na ręku. Nadała mu imię Wiktor.

„O Ela wróciła, źle się prowadziła, dziecko nie wiadomo od kogo, a taka była poprawna, teraz cała wioska sie od niej odwróci.” – Mówili ludzie.

Dziewczyna to wszystko słyszała, ale starała się nie zwracać uwagi na obelgi i cały swój czas, poświęcała na kształcenie i wychowanie syna. Nie miała wiele, ale Wiktor zawsze był zadbany, czysty i nigdy nie chodził głodny. Eleonora kochała go bezwarunkowo. Z czasem chłopiec dorastał i stał się zdolny do pomocy w ogrodzie i ogólnie w gospodarstwie domowym. Nie był wystarczająco dorosły, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że jego matka troszczy się o niego, jak tylko może, a on z kolei próbował pomóc w podzięce, ponieważ matka często chorowała. Następnie wszyscy w wiosce zapomnieli o jego pochodzeniu, a nawet zaczęli go podziwiać.

Wiktor dobrze radził sobie w szkole, a nawet dostał się na państwowy uniwersytet i ukończył go z dyplomem, więc określenie „złote dziecko” wyraźnie do niego pasowało. Po ukończeniu szkoły, zamieszkał w mieście i znalazł dobrą pracę, a w każdy weekend jeździł do matki na wieś i pomagał, jak mógł, w gospodarstwie, a także przywoził pieniądze. Kilka lat później znalazł dziewczynę, która miała na imię Ola, a za kolejne dwa lata, gdy Wiktor skończył 28 lat, postanowili się pobrać. Wszystkie koszty poniósł ojciec Oli, ponieważ chciała ona urządzić wspaniałe przyjęcie, na które ani Wiktor, ani Eleonora nie mieli pieniędzy. W dniu przyjęcia, jedynym gościem Wiktora była jego matka. Wszyscy goście patrzyli na nią z wyraźnym lekceważeniem, ponieważ prawie wszyscy byli zamożni, wyraźnie powyżej średniej i początkowo plotkowali:

– Dlaczego Olę zainteresował ten chłopak ze wsi? On przecież jest biedny i nic nie posiada. – Szeptali.

Po tym spektakularnym wydarzeniu, Wiktor zaczął coraz rzadziej przyjeżdżać do matki, zawsze znajdował jakiś powód: za dużo pracy, potem choroba, następnie kradzież. Całą winę ponosiła jego żona Ola, która nie lubiła wsi i była tam tylko raz, gdy zabrał ją na spotkanie z matką. Wiktor początkowo opierał się wpływom żony, ale po przyjęciu stał się uległy, wierzył jej na słowo i zaczął zapominać, że jego matka nie może stale zajmować się całym gospodarstwem i nie może podjąć nigdzie pracy, z tego samego powodu. Eleonora była bardzo rozczarowana tą sytuacją, lato już się kończyło, prawie nie było drewna opałowego, a jej marna emerytura z powodów zdrowotnych nie wystarczała. Pewnego dnia, przyszła jej sąsiadka Zofia:

– Ela, chodźmy do mnie na herbatę, bo sama czuję się nieswojo. – Zawołała.

Eleonora zgodziła się, romowy trwały długo. Kobieta zaczęłą narzekać na swoją sytuację, bo nie miała z kim podzielić się problemami. Mówiła o wszystkim, o problemach finansowych i o tym, że syn zupełnie o niej zapomniał, mimo że włożyła w to całe swoje serce i duszę.

– W naszej wiosce cieżko żyć bez opału, można zamarznąć na śmierć, ja na pewno mogę Ci trochę pomóc, ale to niedobrze, że Wiktor Ci nie pomaga. Po jakimś czasie, sąsiadka zaproponowała, żeby napisać wniosek do Wiktora o alimenty, skoro nie chce pomóc dobrowolnie. Kobieta była przeciwna takiemu działaniu, kochała syna i nie chciała, żeby czuł się nieswojo, ale zmieniła zdanie, gdy przez cały tydzień nie mogła się dodzwonić do Wiktora, a tym bardziej do Oli. Napisała pismo i proces odbył się niedaleko miasta. Wszyscy już tam byli, a wielu mieszkańców wsi przyszło, bo byli ciekawi, jak rozwiąże się ta sprawa. Eleonora weszła do sali jako ostatnia, była już wychudzona, a nawet garbata. Wiktor, gdy tylko zobaczył matkę, natychmiast zaczął płakać. Sąd jako pierwszego, wezwał go na przesłuchanie:

– Nie, nie zapomniałem o mojej mamie, po prostu mam dużo pracy. A pieniądze wysyłam do niej co tydzień, jak zawsze, co prawda nie osobiście, ale daję pieniądze Oli, a ona je wysyła pocztą. Jestem świadom, że moja mama nie jest w stanie sama się utrzymać i walczę o nią, tak jak ona walczyła o mnie w swoim czasie.

Drugą z kolei, sędzia wezwał Olę, żonę Wiktora:

– Zawsze wysyłałam jej wszystko, jak Wiktor prosił, a ona musi mieć za mało, więc robi z siebie biedaczkę, żeby zdobyć więcej pieniędzy. – Ola bez wstydu obrażała matkę. Wiktor był wyraźnie niezadowolony z tych słów.

– Czy możesz udowodnić, że wysłałaś pieniądze, które dał Ci ten człowiek? – zapytał sędzia.

– Nie, nie mogę. Niech lepiej powie nam, kto jest ojcem Wiktora, bo całe życie trzymała go w niepewności. – Ola próbowała zmienić temat i udało jej się. W sali natychmiast zapanowała cisza, ale Eleonora wstała ze swojego miejsca i kiedy zaczęła mówić, sala zamilkła, wszyscy byli ciekawi, co powie.

– Mogę odpowiedzieć! Naprawdę, już dawno powinnam to zrobić. Przepraszam Cię Wiktor, że ukrywałem przed Tobą prawdę. Nie jesteś moim prawdziwym synem i nie znałam Twoich rodziców. Pewnego dnia, szłam po obronie dyplomu przez plac do akademika i usłyszałam cichy płacz za krzakami. Jedyną rzeczą, jaką znalazłam od jego rodziców, był liścik zawierający tylko dwa słowa: „Przykro mi, kochanie.” Przywiozłam dziecko do mojej wioski, adoptowałam go i dałam mu swoje przezwisko, zdałam sobie sprawę, że nie będę miała własnych dzieci z powodu ciągłych problemów zdrowotnych. Mężczyźni niechętnie odnosili się do poważnych relacji ze mną, o czym zaświadczy każdy, kto mnie zna w wiosce, więc pogodziałam się z tym. Przysięgłam, że wychowam Wiktora jak własne dziecko i zawsze będę się nim opiekować. – Powiedziała kobieta.

Po jej słowach w całej sali zapanowała cisza. Rzeczywiście, wszyscy wiedzieli tylko tyle, że Eleonora przyjechała z miasta z dzieckiem i nic więcej. Ciszę przerwał Wiktor, który płakał jak małe dziecko i prosił o wybaczenie, że przestał odwiedzać matkę i jej pomagać.

– Jesteś moją matką, nawet jeśli nie jesteś biologiczną, ale bez Ciebie nie przetrwałbym i nie stałbym się taką osobą, jaką jestem teraz. Jesteś moją najdroższą osobą i już nigdy Cię nie opuszczę. Wybacz mi, matko…

Tydzień później Wiktor złożył dokumenty o rozwód z Olą, nie mógł jej wybaczyć kłamstw i czynów wobec jego matki. Okazało się, że pieniądze wzięła dla siebie i nigdzie ich nie wysyłała. Ponownie zaczął jeździć do matki na weekendy i pomagać w pracach domowych. Kobieta wybaczyła mu, ponieważ bardzo go kochała. Wiktor nie przebywał długo w samotności, a po kilku miesiącach znalazł piękną i inteligentną dziewczynę. Mieszkają razem od roku, a wkrótce Eleonora będzie szcześliwą babcią.

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

4 × 2 =

Starsza kobieta została porzucona przez syna i wystąpiła o alimenty. Kiedy wszyscy dowiedzieli sie prawdy, zaniemówili.