Siostra chłopaka, przychodziła codziennie do naszego mieszkania i zjadała wszystko z lodówki

Mój chłopak i ja, przez długi czas mieszkaliśmy u jego rodziców, aby nie wydawać pieniędzy na wynajem mieszkania i uzbierać na własny dom. Wreszcie trzy lata temu, udało nam się to zrobić – kupiliśmy dwupokojowe mieszkanie w bardzo przyzwoitej okolicy. Kiedy już zakończyliśmy remont i ładnie go udekorowaliśmy, postanowiliśmy zorganizować przyjęcie z okazji otwarcia domu i zaprosić na nie naszych najbliższych krewnych i przyjaciół. Wśród gości była siostra mojego chłopaka, która była od niego o dwa lata starsza. Zanim się wprowadziliśmy, mieszkaliśmy razem.

Bardzo podobało jej się mieszkanie, chwaliła wystrój wnętrza i zwracała uwagę na każdy szczegół. Trochę nas to zaniepokoiło, ale nie zastanawialiśmy się nad tym zbyt długo. Tydzień później, odwiedziła nas i poprosiła, abyśmy ją poczęstowali obiadem. Bardzo się ucieszyłam na jej widok, bo tęskniłam za nią i chciałam z nią porozmawiać. Ponadto, aby ją zadowolić, miałam w domu różnego rodzaju smakołyki. Jednak po kilku dniach, pojawiły się powody do niepokoju. Siostra chłopaka, zaczęła przychodzić do nas każdego dnia i była z tego faktu bardzo zadowolona.

Zawsze była głodna i zjadała wszystkie nasze posiłki. Była zupełnie obojętna i czuła się jak u siebie w domu: jadła wszystko, na co miała ochotę, nawet do tego stopnia, że prosiła mnie, abym przygotowała dla niej coś specjalnego, bo chciała mieć coś wyjątkowego na ten dzień. Z każdym dniem, czułam się coraz bardziej niespokojna. Razem z moim chłopakiem, próbowaliśmy jej powiedzieć, że tak częste przebywanie z nami nie jest najlepszym pomysłem, ale na próżno.

Pewnego pięknego dnia, mój chłopak i ja postanowiliśmy, że jeśli całe jedzenie w lodówce zniknie tego samego dnia, to nic nie ugotujemy. Zaczęliśmy jeść poza domem lub zamawialiśmy jedzenie na wynos. Kiedy więc siostra mojego chłopaka przyjechała do nas z kolejną wizytą, zastała pustą lodówkę. Miała odwagę obwiniać mnie o to, że nie zawołałam jej na wieczorny posiłek. Potem znalazła kilka szprotek w słoiku, leżących na odległej półce. Okazało się jednak, że były nie świeże, a moja przyszła szwagierka zdążyła zjeść całą puszkę, więc była potem bardzo zdegustowana. Było nam jej bardzo szkoda, ale to zadziałało na naszą korzyść i więcej do nas nie przyszła.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

9 − pięć =

Siostra chłopaka, przychodziła codziennie do naszego mieszkania i zjadała wszystko z lodówki