Biedna Patrycja, nie miała łatwego życia. Wychowała się bez rodziców, potem nie ułożyło jej się w małżeństwie przez co została samotną matką.
Urodziła chłopca – Dawida i żyła z mężem jeszcze przez półtora roku. Jednak on, pewnego dnia, po prostu spakował walizki i wyszedł bez słowa.
Patrycja oczywiście bardzo cierpiała ale nie miała czasu by się załamać. Wiedziała, że jest jedyną osobą, która może wychować Dawida. I na tym postanowiła się skupić. Pracowała w różnych miejscach, próbując pogodzić bycie rodzicem ze zdobywaniem środków na utrzymanie. Nie mogła niestety liczyć na żadne wsparcie bo jej jedyną rodziną była babcia, która ze względu na wiek sama ledwo sobie radziła. Musiało być jej bardzo ciężko.
Nieco ponad rok temu zobaczyłam jednak na jednym z portali społecznościowych jej zdjęcie. Była na nim w białej sukni, w towarzystwie uśmiechniętego mężczyzny w garniturze. Ucieszyłam się, że wreszcie ma szansę na szczęście.
Niedługo później spotkałam ją w osiedlowym sklepie gdzie akurat sprzątała.
– Cześć Patrycja! Dostałaś tu pracę? – zapytałam
– Nie, to dorywcza praca. Złapałam ją na chwilę. Niestety nie mam teraz czasu na inną. – odpowiedziała
– Jak to się stało? Przecież Twoje dziecko jest coraz starsze i samodzielne.
– To dlatego, że wyszłam za mąż.
– Tak, widziałam zdjęcie. Naprawdę gratuluję! Jesteście razem szczęśliwi?
– Cudownie nam się układa, jest nam bardzo dobrze razem. – odparła Patrycja z uśmiechem – Niestety, ma pod opieką swoją matkę, która jest bardzo schorowana. Potrzebuje stałej opieki więc zdecydowaliśmy, że ja zostanę z nią w domu.
Minęło kilka miesięcy…
Spodziewałam się, że Patrycja rozkwitnie jeszcze bardziej w tej relacji. Okazało się jednak, że była cieniem samej siebie, przygaszona, dużo schudła. W dodatku coś się zmieniło – poszła do stałej pracy.
Okazało się, że w czasie gdy ona opiekowała się matką swojego męża, on spotykał się z inną kobietą w jej wynajętym mieszkaniu. Gdy tylko się o tym dowiedziała, kazała mu się wyprowadzić.