Refundować, czy nie refundować?

Opowiem wam historię mojego dobrego przyjaciela, Norberta. Był żonaty z bardzo kapryśną i wymagającą kobietą, Anną, która chciała zaopatrywać swoją szafę w ubrania z nowych kolekcji, a przez pewien czas, mojemu przyjacielowi udawało się jej to zapewnić. Jednak firma, w której pracował Norbert, zaczęła reorganizować się i zmniejszać zatrudnienie, a on wykonywał teraz podwójną pracę za mniejsze pieniądze. Nie powiedział o tym żonie, myśląc, że po jakimś czasie wszystko się poprawi i obejdzie się bez wyjaśnień. Anna wprawiła go w osłupienie stwierdzeniem: „Chcę kurtkę z futra lisa z nowej kolekcji!”.

Mój przyjaciel, bardzo lubił swoją żonę, nie traktował jej próśb jako manipulacji i w miarę możliwości starał się kupować to, co jej się podobało. Z kurtką musiał coś wymyślić, nie mógł powiedzieć, że nie ma pieniędzy, postanowił więc kupić tę drogą rzecz na kredyt. Norbert wiele przeszedł w rozmowach z bankiem, aby uzyskać ten zakup i rozłożyć spłatę na dwa lata. Nowy nabytek został z miłością umieszczony w garderobie, w zimowej szafie, gdzie wisiało już kilka płaszczy o różnych kolorach i długościach. Nadeszła zima i żona, zdecydowana założyć nowy płaszcz, pospieszyła do garderoby. Rozległ się taki wrzask, że jej mąż wylał kawę na spodnie i sycząc z bólu, rzucił się do żony.

Anna potrząsnęła kurtką, a z niej we wszystkich kierunkach, poleciały beżowe i rude plamki futra, a kiedy przejechała dłonią po puszystym kołnierzu, futro zaczęło zsuwać się po jej dłoni, w szczelinach widać było łysinę. Kobieta nie przestawała krzyczeć, jej mąż musiał pobiec po wodę, aby uspokoić roztrzęsioną dziewczynę, choć otrzymał w policzek za zniszczone futro. Widać było, że mole urządziły sobie tu ucztę, ale co ciekawe, futrzani sąsiedzi płaszcza, nie ucierpieli prawie wcale, za to nowy nabytek, został najbardziej poszkodowany!
Nie potrafię sobie wyobrazić, co ja bym zrobił w takiej sytuacji. Dobrze, że moja żona nie składa takich próśb.

Oto, co wymyślił Norbert, prawdziwy ekonomista, nie tylko z wykształcenia: poszedł prosto do banku ze zniszczonym płaszczem. Pojechałem z nim i byłem bezpośrednim świadkiem tych wydarzeń. Zrobił to w następujący sposób: zadzwonił do recepcjonistki, domagając się spotkania z przedstawicielem, z którym mógłby zakwestionować kwotę wypłaconego kredytu i poprosić o poradę. Z powodu czego! Ze względu na płaszcz!

Bank nie od razu się spieszył, niechętnie zaprowadził go do osoby, z którą kolega podpisał umowę. Oczywiście, nikt nie zakładał, że uda mu się cokolwiek osiągnąć. Kolega zaczął jednak od stwierdzenia, że bank odpowiada za zakupiony przedmiot do czasu spłaty kredytu. Przedstawiciel banku, znał prawa banku, wyjaśnił, że nie ponosi on odpowiedzialności za niewłaściwe przechowywanie przedmiotu. Mój przyjaciel powołał się na umowę kredytową i zacytował jej fragmenty, w których stwierdza, że do czasu całkowitej spłaty kredytu, przedmiot jest własnością banku. Bank nie zachował swojego majątku w należytym stanie, dlaczego więc nabywca ma za niego płacić? Co więcej, domaga się odszkodowania za utracony przedmiot.

Co to był za skandal! Kolega groził pozwem, podrzucał klauzule z umowy, których nauczył się na pamięć, ale przedstawiciel nie chciał ustąpić. Zaproszony do rozwiązania sporu w gabinecie dyrektora banku, mój kolega powtórzył wszystkie swoje argumenty, opierając się na samej umowie z bankiem, zgodnie z którą to bank był odpowiedzialny za bezpieczeństwo zakupionego przedmiotu, do czasu całkowitej spłaty zadłużenia. A fakt, że moja żona nieumiejętnie przechowywała kurtkę, nie miał znaczenia. Prawnik banku nie był w stanie zakwestionować roszczenia Norberta i nie wnosząc sprawy do sądu, rozstrzygnął ją za porozumieniem stron.

Kolega nadal nie otrzymał pełnego zwrotu pieniędzy, chce złożyć pozew w tej sprawie, ale nie musi płacić za ostatnie miesiące kredytu. Teraz znów pracuje na rzecz żony, planuje wziąć nowy płaszcz na kredyt w innym banku. Myślę, że ponowne zaangażowanie się w tę sprawę, będzie miało swoje konsekwencje. Dla banku, oczywiście.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dwanaście + sześć =

Refundować, czy nie refundować?