Mój mąż i ja zaczęliśmy się spotykać, kiedy jeszcze byliśmy w szkole i tak się złożyło, że zaszłam w ciążę zaraz po maturze, zanim zdążyłam pójść na studia. Adam musiał też zapomnieć o nauce i zacząć pracować. Było to dla nas trudne, brak środków finansowych, nieznana przyszłość. Dobra wiadomość jest taka, że ojciec dziecka nie uciekł ode mnie, ale ciężko pracował, aby zapewnić byt naszej młodej rodzinie.
Kilka lat później, kolejna nieplanowana ciąża. Po tej wiadomości Adam, dziecko i ja, musieliśmy zamieszkać na wsi z jego matką, nie mieliśmy wyjścia.
W tym czasie matka mojego męża, też miała kłopoty, mój teść odszedł od innej kobiety. Ponadto ojciec Adama, zażądał od żony, aby sprzedała ich wspólny dom i podzielili się sumą na pół. Po otrzymaniu swojego udziału, teściowa kupiła stary, podniszczony dom, w którym było nam jeszcze ciaśniej
Było mi wstyd, że siedzimy teściowej na głowie. Zapewniła nas, że jest bardzo szczęśliwa, mogąc spędzać czas z naszymi dziećmi. Matka Adama, zgodziła się zajmować maluchami, więc podjęłam pracę na pół etatu. Mój mąż i ja zdaliśmy sobie sprawę, że nie mamy wystarczająco dużo miejsca i musimy się przenieść do oddzielnego domu. Niestety, pieniędzy było mało, niezależnie od tego, jak bardzo staraliśmy się znaleźć dobrą pracę. Mój mąż czuł się zdruzgotany, co spowodowało, że wyładował swoją agresję na członkach rodziny. Starałam się go zrozumieć, ale coraz bardziej przerażało mnie jego zachowanie.
Rok później, były mąż Teściowej, postanowił wrócić. Okazało się, że przegrał pieniądze w grę karcianą, za co został wyrzucony z domu, przez swoją nową żonę. matka Adama przyjęła go, bo nadal go kochała. Pojawienie się teścia sprawiło, że dom stał się jeszcze węższy, więc musiałam namówić męża na przeprowadzkę.
Mój mąż wynajął nam osobny, przytulny domek. Kiedy już się wprowadziliśmy i wszystko szło dobrze, mój ukochany oznajmił, że zostawia mnie dla kogoś innego. Byłam w absolutnym szoku z powodu tej zdrady.
Moja teściowa również była zaskoczona zachowaniem swojego syna, co sprawiło, że jeszcze bardziej pomogła mi i moim dzieciom. Przerażające było to, że mój mąż odmówił utrzymania dzieci, nie żyliśmy, tylko przetrwaliśmy. Bardzo ciężko pracowałam, ledwo wiązałam koniec z końcem. Gdyby nie materialne, moralne i fizyczne wsparcie matki Adama, nie wiem, jak bym sobie poradziła.
Teraz jestem żoną innego mężczyzny, który rozpieszcza mnie i moje dzieci, pielęgnuje je i wychowuje. Teściowa często nas odwiedza, z czego bardzo się cieszę. Wreszcie rodzina jest szczęśliwa. Ojciec dzieci zapomniał o nas, tak jak my zapomnieliśmy o nim.