Młodszy brat, zawasze chciał mieć podane wszystko na tacy

Rodzice zrobili mi niespodziankę na urodziny, podarowali mieszkanie w nowym budynku. Byłam tak szczęśliwa, że dostałam własne mieszkanie, że mimo iż było ono puste, zaraz po otrzymaniu kluczy zaczęłam się pakować do przeprowadzki. Przez pierwszy rok musiałam spać na dmuchanym materacu, za stół kuchenny służył mi taboret, a myć się musiałam w umywalce, ale najważniejsze dla mnie było to, że byłam u siebie.

Stopniowo, z pomocą rodziców i przyjaciół, dokończyłam remont i zdobyłam meble. Tata przywiózł z kraju szafę do salonu, babcia podarowała mi meble do sypialni, a koleżanka zestaw kuchenny. Jestem im wszystkim wdzięczna za pomoc.

Mój młodszy brat dostał na urodziny mieszkanie w tym samym nowym budynku, tak jak ja, z gołymi ścianami i bez umeblowania. Staś powiedział rodzicom „dziękuję” przez zęby, zawsze miał wygórowane oczekiwania. Młodsze dziecko było przyzwyczajone do tego, że dostaje wszystko, co najlepsze. Tyle tylko, że ten dzieciak miał sumienie przyjść do mnie do domu pewnej nocy, ze swoją dziewczyną.

– Basia, zatrzymamy się u Ciebie na jakiś czas, ponieważ mieszkanie wymaga remontu. – Powiedział brat.

– Dlaczego nie zostaniesz w tym mieszkaniu, które teraz wynajmujesz? Dlaczego nasza trójka ma się cisnąć w moim małym mieszkaniu?

– Och, nie zaczynaj! Wolimy inwestować w remonty niż wynajmować. Chodź, przygotuj nam łóżko.

Byłam zaskoczona tą bezczelnością, jak mógł sobie pozwolić na wtargnięcie do mojego domu, wydawanie poleceń… a poza tym wiedziałam, że nie zainwestuje ani grosza w remont, tylko roztrwoni wszystko na rozrywkę. Zirytowałam się, że to mój brat, ale nie wyrzuciłam ich na noc.

Para mieszkała ze mną już od trzech miesięcy, a ja miałam już dość bałaganu w mieszkaniu i niekończących się kłótni. Rodzice oferowali Stasiowi pomoc w remoncie i meble w dobrym stanie, ale on zawsze odpowiadał kategorycznie: „Moja Alunia chce, żeby jej mieszkanie było wyremontowane i wyposażone w nowe, dobrej jakości meble”. Zawsze w takiej sytuacji, na końcu języka miałam, aby odpowiedzieć: „Więc idź zarabiać na pragnienia ukochanej”, tyle że on jest przyzwyczajony do życia na wszystkim, co gotowe, bez kiwnięcia palcem.

Tyle tylko, że moja cierpliwość się kończy i chyba to odpowiednia pora, aby wyrzucić tych bezczelnych intruzów za drzwi! Nadszedł czas, aby mój brat dorósł i nauczył się być odpowiedzialnym za własne życie.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

3 × dwa =

Młodszy brat, zawasze chciał mieć podane wszystko na tacy