Niedawno ożeniłem się z najlepszą dziewczyną na świecie. Aż strach pomyśleć, ile prób przeszliśmy razem. Dziękuję Bogu, że wierzyła we mnie do końca, mimo że sam często byłem przygnębiony.
Kiedy się spotykaliśmy, nie czułem się najlepiej. Dorastając w rodzinie próżniaków, przyjąłem ten sam styl życia, podczas gdy Nikola została wychowana przez pracoholików.
Będąc bezrobotnym, nie dawałem jej kwiatów, nie zapraszałem do restauracji, nie starałem się jej zaskakiwać. Wciąż nie rozumiem, dlaczego nie zostawiła leniwego człowieka, którym byłem.
Moja matka nie pracowała, tłumacząc się tym, że ojczym nie pozwalał jej pracować. Być może mówił tak w pijackim amoku, ale nie utrzymywał też swojej rodziny. Moja młodsza siostra, była zawsze brudna i głodna. Żyliśmy za skromne okruchy wypłacane przez państwo dla mojej siostry.
Nikola miała na mnie dobry wpływ i zdecydowałem, że nie możemy tak dalej żyć. Matka była dorosła i stwierdziłem, że sama sobie poradzi, ale ja chciałam żyć inaczej. Znalazłem pracę, wynająłem mieszkanie, a teraz obdarowuje moją dziewczynę prezentami. Kiedy mogę, wysyłam pieniądze do mojej matki.
Po śmierci ojczyma zaczęła częściej dzwonić i prosić o pieniądze. Na początku mówiłem jej o tym, a potem powiedziałem wprost, żeby szukała pracy. Nikola i ja spodziewaliśmy się dziecka, więc nie mogłem już pomagać mamie jak dawniej.
Wymyślała najróżniejsze rzeczy! Próbowałem pomóc matce, wysyłając ją do pracy, do szpitala, do pracy, a potem mówiłem wprost. Pomagałem jej w znalezieniu pracy, wysyłając jej dobre oferty pracy, ale w każdej z nich znalazła coś złego.
Nawiasem mówiąc, mój wujek jest dokładnie taki sam. Nie jest w stanie utrzymać pracy dłużej niż miesiąc. Czasami myślę, że to jakaś rodzinna klątwa! Jakim cudem nasza pracowita babcia zdołała wychować takich głupków?
W końcu wzięła się do pracy, lecz po tygodniu wysłała mi SMS-a o treści:
– Hej, synu! Możesz w to nie uwierzyć, ale „wyleciałam z pracy”!
Powód był zaskakujący, na dworze było mokro, a ona nie chciała zmoknąć na deszczu. Nigdy nie widziałem czegoś takiego! Została sama z małym dzieckiem i tak się zachowuje!
Nie ustają apele, by dać jej choć trochę pieniędzy. Moja matka zaczęła wyzywać Nikolę, rzucając na nią oszczerstwa, obwinia ją o to, że rzekomo zabroniła mi pomagać matce. Moja ukochana jest wściekła, grozi, że mnie zostawi, jeśli nie zrobię porządku z moją rozszalałą matką. Nikola jest przekonana, że nie powinienem jej pomagać, bo jest pasożytem i manipulantką.
Szczerze mówiąc, jestem już bardzo zmęczony sztuczkami mojej matki. Zachowuje się jak małe dziecko, zrzucając na mnie odpowiedzialność za własną rodzinę. Nieważne, ile razy tłumaczę, że wkrótce sam zostanę ojcem, ona tego nie rozumie. Już teraz myślę o zmianie numeru i przeprowadzce do innego miasta, szkoda mi tylko mojej siostry.