Mój mąż i ja pojechaliśmy do jego rodziny. Wizyta nie była zaplanowana, wręcz przeciwnie, zmuszona, ponieważ zmarła babcia męża. Córkę nie chciałam zabrać ze sobą, bo pogrzeb, to nieodpowiednie miejsce dla małego dziecka. Moja mama uwielbiała siedzieć z wnuczką, więc przyjechała do nas. Martwiłam się o moją córkę, ponieważ po raz pierwszy zostawiliśmy ją na długi czas. Nie jeden raz przebywała u dziadków, ale tym razem nie było nas przez trzy dni i mama zamieszkała w naszym mieszkaniu. Mogliśmy wrócić wcześniej, ale przyjechali też kuzyni męża, z którymi nie widział się przez długi czas i postanowiliśmy zostać trochę dłużej.
Po powrocie do domu, nie zastałam nic dziwnego. Mama i Zuzia były w naszym mieszkaniu. Tak było lepiej, ponieważ córka jest tu bardziej przyzwyczajona, ma swoje zabawki i łóżeczko. Byłam wdzięczna mojej mamie za opiekę nad naszym dzieckiem. Jak tylko przyjechaliśmy, natychmiast pojechała do taty. Bardzo za nią tęsknił, choć ich odwiedzał. Po powrocie do domu postanowiłam położyć się w wannie, aby odpocząć i zrelaksować. Potem zajrzałam do mojej szafy.
Praktycznie nie było w niej żadnych moich rzeczy! Gdzie one są? Natychmiast zadzwoniłam do mamy:
– Mamusiu, czy Ty gdzieś dałaś moje ubrania? Gdzie się podziały?
– Dałam je potrzebującym, trochę zaniosłam do kościoła, resztę oddałam do sierocińca. Te rzeczy i tak były na Ciebie za małe, posprzątałam Ci.
– Mamo, czy nie widzisz, że mam już rozmiar zbliżony do tego, który był przed ciążą?
Jeszcze kilka miesięcy i będę taka sama, jak byłam przedtem. Teraz muszę iść do sklepu i wszystko kupić, bo prawie nic mi nie zostawiłaś!
– Kochana, nie masz racji. Myślisz, że znów będziesz taka szczupła! Wątpię, nie widziałam jeszcze takich cudów, aby po porodzie kobieta odzyskała swoją dawną figurę. Masz jeszcze mnóstwo rzeczy, nie bądź chciwa! Te rzeczy przydadzą się innym ludziom, a Ty tylko trzymałaś je w szafie.
– Teraz jesteś matką, nie pasuje nosić dżinsów z dziurami i koszulek, które pępka nie zakrywają.
– Mamo, gdzie moja skórzana kurtka? Czy ją też oddałaś?
– Wcale jej nie nosiłaś, będzie tak wisiała?
– Mamo, ona była warta dużo pieniędzy! Nawet gdybym jej nie nosiła, mogłabym ją sprzedać! Nie wiesz, że dobre rzeczy można sprzedać?
– Chcesz na wszystkim zarobić? Może masz rację, ale nie pomyślałam, przepraszam.
– Nie widzę moich czerwonych butów? Mam nadzieję, że ich nie oddałaś? Czy rozmiar nogi też mi się zmienił?
– Nie pasują do Ciebie, młodzieżowy styl. Jesteś już matką.
Nie mogłam już rozmawiać, bo myślałam, że ze złości pęknę. Po pożegnaniu z mamą poszłam do pokoju dziecinnego i cicho płakałam. Nie chciałam, żeby mąż się o tym dowiedział, bo nie dogadują się z matką. Byłam bardzo urażona. Dlaczego mama uznała, że nie uda mi się schudnąć? Dopiero około miesiąc temu przestałam karmić piersią, a już straciłam 5 kg.
Jeśli będę uprawiała sport, to od razu odzyskam dawną formę i dlaczego mama dotyka moich rzeczy? Nie pozwoliłam jej grzebać w mojej szafie! Styl młodzieżowy? Czy ja jestem stara? Mam tylko 25 lat. Nie chcę nazywać mojej matki złodziejką. Jednak jej czyn mówi o braku szacunku dla mojej osobistej przestrzeni. Powiedzieć jej, żeby przyniosła moje rzeczy z powrotem na miejsce? Może chociaż kurtkę zwróci? Moje ubrania były drogie i piękne, od razu spodobają się nowym właścicielom. Oddała moją ulubioną, różową kurtkę, a ja tak bardzo ją lubiłam. Jak wytłumaczyć mężowi zniknięcie rzeczy?
Czy mama oszalała? Teraz przerażające jest pozostawienie jej z córką, ponieważ rozda sprzęt gospodarstwa domowego i meble potrzebującym! Nie wiem co się z nią stało, nigdy taka hojna nie była.