Lojalność, której ludzie mogą się uczyć

Byłam świadkiem tragedii, tylko dlatego, że moja koleżanka z pracy zachorowała i musiałam pracować cztery dni z rzędu na dwie zmiany. Pracuję w aptece jako farmaceuta. Wieczorem, po godzinie dziewiętnastej, główne wejście do apteki jest zamknięte, ale małe okienko jest otwarte przez całą dobę. To jest okno, przez które widziałam tę sytuację.

Po jedenastej przyszedł starszy mężczyzna, który chciał kupić tabletki na ciśnienie krwi. Płacąc kartą, mocno ściskał w dłoni smycz z dużym, ale bardzo spokojnym psem. Wręczając mu paragon, już miałam zamknąć okienko, gdy zauważyłam, że klient wyraźnie nie czuje się dobrze.

Miałam rację, bo upadł w mniej niż minutę. Jako farmaceutka mogłam sama mu pomóc, ale biorąc pod uwagę lek, który przyjmował, postanowiłam nie ryzykować i wezwałam karetkę.

Ratownicy przyjechali na miejsce bardzo szybko. Po podaniu odpowiednich środków mężczyzna powoli odzyskiwał przytomność, ale jego stan nie był dobry. Lekarze go zabrali, ale nikt nie pomyślał o psie, ani o torbie z lekami rzuconej na chodnik.

Kiedy próbowałam zabrać psa do środka, warknął na mnie i nie pozwolił mi zbliżyć się do tabletek. Nie ryzykowałam walki z dużym psem, więc wróciłam do apteki. Przez okno zobaczyłam, że pies siedzi w tym samym miejscu, w którym go zostawiono i pilnuje zakupów swojego właściciela.

Dopiero we wczesnych godzinach rannych ktoś po niego przyszedł. Najwyraźniej byli to krewni tego mężczyzny, bo pies poszedł z nimi dobrowolnie. Ale jakże byłam zszokowana, że pozostał tam, gdzie był i czuwał, mimo że jego pana nie było w pobliżu, ani nie otrzymał polecenia, by zachowywać się w ten sposób.

Takiej lojalności i odpowiedzialności my, ludzie, powinniśmy uczyć się od psów. Mielibyśmy mniej problemów i kłótni.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

16 − 9 =

Lojalność, której ludzie mogą się uczyć