Antek nie spał w domu przez pół miesiąca. Przyszedł o świcie i wdał się w kłótnię z matką, krzyczał na nią, a ta próbowała uspokoić syna. Chłopak szczerze pokazał, że jej się wstydzi. Miał 18 lat, a matka Teresa już 61. Była w takim wieku, że mógł być jej wnukiem. Od przedszkola wszyscy myśleli, że Antek jest wnukiem tej kobiety, ale potem przyzwyczaili się, że tak nie jest, tylko nie Teresa. W miarę upływu czasu, coraz gorzej traktował matkę. Nie mógł zaakceptować faktu, że wyglądała jak babcia.
Podczas każdej kłótni, Antek starał się sprawić matce ból. Nie prosił jej, aby w tym wieku go urodziła, tym bardziej że nigdy nie poznał ojca. Pewnego dnia, kiedy Antek poszedł do domu po nowe ubrania, aby znów wyjść z przyjaciółmi, nie było matki w domu. Myślał, że wyszła po jedzenie. Kiedy zbierał swoje rzeczy, ktoś zapukał do drzwi. Nie zdążył ich w pełni otworzyć, kiedy dostał od sąsiada w oko. Powiedział, że jest złym człowiekiem, ponieważ ta kobieta uratowała mu życie, a on doprowadził ją do takie stanu, że znalazła się w szpitalu.
Teraz matka Teresa jest w ciężkim stanie z powodu skandali syna. Antek był zasoczony obrotem sprawy. Sąsiad opowiedział chłopcu historię, jak samotna kobieta zobaczyła kiedyś dwuletniego chłopca w chustce i dziurawych ubraniach, siedzącego na skraju chodnika. Kobieta chciała mu pomóc i zabrała chłopca do siebie. Po ogarnięciu i nakarmieniu go, wezwała policję. Nie było żadnych wiadomości od rodziców chłopca, okazał się sierotą. Powiedziano jej, że zamierzają oddać chłopca do domu dziecka, a kobieta postanowiła go przygarnąć na jakiś czas do siebie. Przez kilka dni, biegała tam i z powrotem z dokumentami. Wszyscy sąsiedzi pisali o kobiecie opinię i cudem zostawili z nią chłopca. A on, bez względu na to, doprowadził ją do takiego stanu, że mama miała zawał serca. Sąsiad chciał znów dać upust pięści, ale puścił go i chłopak wrócił do siebie. Gdy tylko wyszedł, wszystko zrozumiał, upadł na kanapę i zaczął płakać. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jego matka jest najdroższym darem losu. Nie pozwoliła mu zamarznąć na ulicy, a on zachowywał się jak ostatni drań.
Natomiast mógł to jeszcze częściowo naprawić. Natychmiast udał się do szpitala, gdzie leżała matka. Nawet nie poczuł drogi, nie zrozumiał, jak się tam znalazł, a nawet kto, zaprowadził go do pokoju matki. Pamięta tylko jej szczęśliwe oczy, matkę która po raz pierwszy w życiu, poczuła się kochana. Antek wyciągnął z tego jedną rzecz: nie ma znaczenia, ile matka ma lat, jak wygląda i tak dalej, liczy się tylko to, że ją mamy.