Jego córka jest wyłącznie jego dzieckiem i nie będę jej utrzymywać

Po długim czasie bycia singielką w końcu znalazłam mężczyznę, z którym czuję się dobrze i swobodnie. Nigdy się nie kłócimy, we wszystkim znajdujemy kompromisy i doceniamy to, że jesteśmy razem. Mój mężczyzna ma córkę z pierwszego małżeństwa, ma osiem lat i tak się złożyło, że po rozwodzie zamieszkała z nim.

Dopóki nie zaczęliśmy mieszkać razem jako rodzina, wielokrotnie podkreślałam, że tylko on i jego była żona będą utrzymywać jego córkę. Nie powinno mnie to w ogóle dotyczyć. Zareagował dość adekwatnie na takie stwierdzenie i obiecał mi, że tak właśnie będzie.

Po około sześciu miesiącach wspólnego życia, zaczęłam zauważać, że prawie cała jego pensja jest przeznaczana na utrzymanie i różne kaprysy córki. Muszę sama opłacać rachunki za media, kupować artykuły spożywcze, a ostatnio nawet ubrania dla jego córki. Nawet jeśli zarabiam o wiele więcej, nie zamierzam ciężko pracować, aby utrzymać czyjeś dziecko.

Jak znaleźć odpowiednie słowa, aby dać do zrozumienia mężczyźnie, którego kocham, że nasz związek to tylko ja i on? Jego córka jest wyłącznie jego dzieckiem i nie ma ze mną nic wspólnego.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

15 − 8 =

Jego córka jest wyłącznie jego dzieckiem i nie będę jej utrzymywać