Jaką tajemnicę, mąż skrywa przed żoną?

– Marta, muszę Ci coś powiedzieć. Szczerze mówiąc, nie było mi łatwo się na to zdecydować.

– Szymon, co jest nie tak? Powiedz mi, nie przeciągaj tego.

– Nie, teraz nie. Zróbmy to innym razem. Nie mogę…

Marta słuchała słów męża w oszołomieniu. Myślała, co on chciał powiedzieć?

Zazwyczaj mężczyźni wypowiadają takie słowa, gdy chcą opuścić swoje żony lub coś wyznać. Coś złego…

Czy Szymon miał inną kobietę?

– Nie mogę tego znieść. Jak to możliwe, żyjemy dobrze, żadnych kłótni, nic, super się dogadujemj. A ja, chyba jeszcze dobrze wyglądam…

Umysł Marty ścigał się z myślami.

– Może on jest za słaby i nie wie, jak to powiedzieć? Mąż mojej koleżanki z pracy, milczał do końca. Wolałabym, żeby powiedział konkretnie o co mu chodzi. Chociaż nie wytrzymam, jeśli spakuje się i pójdzie do rozwódki. Kim ona jest, do cholery?

Mężczyzna chodził z tajemniczą miną i nie odpowiadał na jej pytania.

– Powiem Ci, ale nie teraz. Tylko bądź cierpliwa…

Marta nie chciała być cierpliwa. Nie spała przez całą noc, przewracając się, wzdychając, próbując dowiedzieć się, co mężczyzna chce powiedzieć.

Nad ranem, zasnęła na chwilę i śniło jej się, że jej mąż umawia się z sąsiadką, z lokami na głowie.

Rano jej mąż jak zwykle, zjadł śniadanie i poszedł do pracy. Marta postanowiła porozmawiać z teściową, może ona coś wiedziała i dałaby znać.

Ale rozmowa nie pomogła. Teściowa zachowywała się jak zwykle, nic nadzwyczajnego…

Marta zaczęła myśleć o wszystkich znanych jej kobietach, na które mógł zwrócić uwagę jej mąż.

– Czy to może być Aleksandra? Ostatnio jest tajemnicza, przefarbowała włosy na czerwono. Zobaczcie, co ona kombinuje, zabiera mi męża!

Marta stała się nerwowa. W jej głowie, formowały się przeróżne przypuszczenia.

– Może to Sylwia? Poszedł do niej niedawno naprawić światło, więc może coś się między nimi wydarzyło.

Dlaczego niby nie? Sylwia to wybitna kobieta, ma wszystko przy sobie i jest samotna. Mój Szymon oczywiście jest przystojny, każda kobieta byłaby szczęśliwa, mając takiego mężczyznę. Jest pracowity i nie jest imprezowiczem, po pracy wraca prosto do domu…

Wieczorem Marta ugotowała pyszną kolację, smażoną rybę według ulubionego przepisu Szymona. Ułożyła włosy w modny sposób i zrobiła wieczorowy makijaż.

Z jakiegoś powodu, chciała wyglądać wyjątkowo. Chciała, aby jej mąż zobaczył, kogo może zostawić…

– Mężu, czy zamierzasz zdradzić mi dzisiaj swoje nowiny? Nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć

– Martuśka, a może jutro? Muszę zebrać myśli.

– Co w tym takiego wielkiego? Dlaczego nie powiesz mi teraz?

– Jutro, poczekaj trochę.

– Och, to na pewno coś bardzo złego, nie może nawet powiedzieć. Może dużo od kogoś pożyczył? Nie, wtedy raczej by mi powiedział. Co to za wiadomość!

Następnego dnia, Marta nie mogła się doczekać, aż skończy się dzień roboczy i pognała do domu. Szymona nie było jeszcze w domu, więc postanowiła zajrzeć do jego rzeczy. Może tam była jakaś wskazówka.

Przejrzała wszystkie jego ubrania w szafie i rezczy szafce nocnej i nie znalazła nic nadzwyczajnego.

Drzwi wejściowe zatrzasnęły się.

– O już jest, no to dzisiaj powie mi wszystko. – Pomyślała.

– Szymon, dobrze że jesteś, możesz mi już powiedzieć, słucham Cię uważnie.

Marta czekała podekscytowana, a Szymon podszedł do okna.

– Nawet nie wiem od czego zacząć.

– Powiedz jak jest, bez zbędnych ceregieli!

– Widzisz, Marta… Jesteś bardzo dobra, piękna, mądra i smacznie gotujesz, ale to dla mnie za mało.

– Nie wystarczam Ci? Czego Ci brakuje?

– Komunikacji z innymi. Nie mogę bez niej żyć, a Ty nie dajesz mi takiej możliwości.

– Komunikacji z kobietami? Tak!? Kto dałby Ci na to pozwolenie, pokaż mi taką żonę?!

– Jakie kobiety! Kumple ciągle mnie proszą, żebym poszedł na ryby. A ja nie mogę! Pamiętasz jak skończyła się ostatnia wyprawa na ryby? Wróciłem szczęśliwy.

A potem dałaś mi popalić. Już się źle czułem, a wtedy Ty…

– Więc chciałeś mi powiedzieć o wyprawie na ryby? Nie zamierzasz mnie zostawić?

– Gdzie tam, Marta, o czym Ty mówisz? Przecież ja Cię kocham i nigdy Cię nie zostawię!

– Ech… Dlaczego nie powiedziałaś od razu, a ja już się zamartwiałam… Jedź na ryby, na miłość boską, nawet na cały weekend.

Idź i pogadaj z kumplami, odpręż się i zrób sobie męską wyprawę, ale nie zachowaj się tak jak ostatnio. Zrobiłeś mi na złość i dopiero po dwóch dniach się odezwałeś… Och, Szymon, mam tego serdecznie dosyć. Łowienie ryb… Możesz iść na ryby, nie mam nic przeciwko temu!

Szymon przytulił się do żony i pocałował ją.

– Martuśka, wiedziałem, że jesteś najwspanialszą żoną na świecie. Przyniosę Ci wielką rybę, obiecuję! Idę zadzwonić do Pawła, na pewno będzie zadowolony.

Szymon pobiegł do drugiego pokoju, żeby zadzwonić, a Marta siedziała z radosnym uśmiechem na twarzy. Miała tak dobrego męża, a popełniła błąd, źle o nim myśląc.

– Cześć, Paweł, cześć. Wszystko wyszło idealnie. Zrobiłem wszystko tak, jak powiedziałeś, powiedziałem, że chcę jej powiedzieć nowinę, wstrzymałem się przez 2 dni, a teraz ona szczęśliwie się zgodziła.

Będziemy musieli to uczcić na rybach. Zobaczymy się w weekend, wezmę własną wędkę.

Marta chodziła radośnie, nucąc jakąś piosenkę, a Szymon dzwonił do swoich kumpli, umawiając się, kto co weźmie na ryby.

W rodzinie znów panował spokój i harmonia.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

20 + 18 =

Jaką tajemnicę, mąż skrywa przed żoną?