Dorosły syn nie powinien mieszkać ze swoją matką

Mam na imię Andrzej. Mam dwadzieścia sześć lat, skończyłem studia i pracuję. Nie mam własnego mieszkania, ani nawet pokoju, mieszkam z mamą i babcią.

Ta sytuacja nie jest dla mnie komfortowa. Prawie nigdy nie jestem sam, zawsze ktoś jest w pobliżu. Słuchawki nie pomagają, bo zarówno mama, jak i babcia, chcą ze mną cały czas rozmawiać, spędzać razem czas. Nie przeszkadza im, gdy coś oglądam lub gram w grę. To wszystko jest niewiarygodnie irytujące.

Moja matka zajmowała się mną sama. Ma niewielką pensję, ponieważ pracuje jako pielęgniarka w miejscowym szpitalu. Ona uważa, że zawsze mieliśmy dobre życie i że świetnie mnie wychowała, nie ma sobie nic do zarzucenia.

Ja się z nią nie zgadzam, czuję do niej coś podobnego, jak zniechęcenie. To wszystko dlatego, że jestem zmuszony mieszkać z nią i w ogóle nie mam własnego życia.

Nie sądzę, żebym kiedykolwiek się ożenił. W każdej kobiecie, którą znam, widzę matkę i od razu budzi to we mnie odrazę. Zdarza się to wielu chłopcom, którzy dorastają w rodzinie bez ojca.

Wielu takich chłopaków, gdy wychowuje się w towarzystwie samych kobiet, nie czuje później potrzeby, aby mieć żonę. Nie wiem czy umiałbym zakochać się w jakiejś dziewczynie, na razie mam dość płci przeciwnej.

Zetknąłem się z wieloma takimi przypadkami. To duża wina samych mężczyzn, że zostają w domu rodzinnym, ale także ich matek, które są odpowiedzialne za tę sytuację.

Moja mama nie chciała nawet słyszeć, żebym opuścił nasze mieszkanie, czułem się całkowicie pozbawiony wolności. Wszystkie koleżanki, które próbowały mnie odwiedzać, nie podobały się jej, a ja nie chcąc zrobić jej przykrości, każdą odprawiałem z kwitkiem.

Sam sobie jestem winien, że nie dążyłem do samodzielnego życia. Nie próbowałem na siłę wyprowadzić się z domu i zbudować własnego świata.

Nie ma mężczyzn, którzy byliby szczęśliwi, mieszkając pod jednym dachem ze swoimi matkami.

Staje się to szczególnie istotne, gdy chłopcy są już dorośli. W tym momencie, każdy powinien zacząć żyć oddzielnie i na własny rachunek. Jeśli tak się nie stanie, nie będzie mógł normalnie budować swojego życia, mama zawsze będzie nim kierowała.

W takim przypadku, mogą istnieć różne sposoby budowania relacji w rodzinie. Na przykład ciągłe kłótnie, tak jak w moim przypadku. Potem okazało się, że stosunki między nami się pogorszyły. Obydwoje sprawialiśmy wrażenie, że sytuacja jest stabilna, ale tak nie było, stwarzaliśmy tylko iluzję pokoju. W rzeczywistości, aby zapomnieć o wszystkim, zaczynałem palić lub grać.

Jestem przekonany, że było by inaczej, gdybym w wieku dwudziestu lat wyprowadził się i miał jak najmniejszy kontakt z matką. Mógłbym ją odwiedzać mniej więcej raz w tygodniu, nawet to za często.

Moja mama powinna zbudować swoje własne życie, a ja swoje i znaleźć sobie kobietę.

W moim życiu, w tym wieku, nie powinno być miejsca na matczyną dyscyplinę i kontrolę. Powinienem samodzielnie podejmować ważne decyzje i być za nie odpowiedzialny, podobnie jak za wszystko inne, co zrobię. Tylko w ten sposób mógłbym być szczęśliwy.

Muszę poważnie pomyśleć o życiu i Tobie radzę to samo, jeśli jesteś w podobnej sytuacji.

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

pięć × dwa =

Dorosły syn nie powinien mieszkać ze swoją matką