Dał mi go Daniel, musiał być naprawdę drogi. Mówiłam mu, że nie musi mi nic dawać, ale on i tak zrobił swoje – opowiadała Natalia, pokazując koleżankom palec z pierścionkiem z brylantami.
– Wow, cóż za hojność z jego strony… A kiedy planujecie ślub? – Wiktoria zapytała Natalię.
– No cóż, o tym jeszcze nie rozmawialiśmy… Zresztą, ja sama jeszcze nie wiem do końca, czy chcę za niego wyjść. Póki co spędzamy wspólnie czas i jest miło. W weekend byliśmy w jego domku na wsi, sami, chociaż… No dobrze, nie tak całkiem sami, bo prócz nas była jeszcze służba. Spędzaliśmy czas w przydomowej saunie, jedliśmy cudowne dania… No naprawdę, było niezwykle romantycznie! – opowiadała Natalia.
Wiktoria była pokekscytowana tym, co słyszała od przyjaciółki, a Basia robiła się coraz bardziej wściekła.
– Natalia, co Ty gadasz, przecież widziałam go w weekend w mieście, więc o jakiej Ty wsi mówisz? – zaczęła Basia.
– O co Ci chodzi? Był ze mną, nie kłam mi tutaj – odpowiedziała Natalia.
Basia wtedy już nie wytrzymała, wzięła swoją torbę i wybiegła z biblioteki.
– Zazdrości i tyle – powiedziała z uśmiechem Natalia.
Na Uniwersytecie w Walentynki postanowili zorganizować uroczystą imprezę. Wszystkie dziewczyny pojawiły się w auli pięknie ubrane.
Natalia wpatrywała się w mężczyzn stojących w pobliżu, żeby znaleźć sobie kogoś na ten wieczór.
– Natalia, a Twój Daniel przyjdzie? – spytała Wiktoria.
– No co Ty znowu za głupoty mówisz, my ukrywamy nasz związek – odpowiedziała ze złością Natalia. Potem nagle Daniel pojawił się na środku sali i wszystkie dziewczyny odwróciły się w jego stronę, ponieważ być największym przystojniakiem na tym uniwersytecie. Z nim jednak pod rękę szła…
Basia!
– Co za akcja! Ale kto to widział, odbijać koleżance chłopaka! – zaczęła krzyczeć Wiktoria. Natalia jednak próbowała ją uspokoić i zamknąć usta, ale to było na nic – Wiktoria nie ustępowała. Daniel nagle podszedł do dziewczyn.
– Wiktoria, Natalia kłamie. Jak tylko przeprowadziłem się do tego miasta, to od razu zacząłem spotykać się z Basią, ale nie chcieliśmy pokazywać wszystkim, że jesteśmy w związku. A Natalia po prostu wygadywała brednie.
Natalia wybiegła z auli – dla niej to był niezwykły wstyd, ponieważ wszyscy poznali prawdę. Potem wzięła dziekankę – zrobiła to po to, aby wszyscy zapomnieli o tym, co zrobiła. Tego samego dnia przyszło do niej na telefon jakieś 1000 wiadomości: wszyscy chcieli wiedzieć, po co to zrobiła.