Henry – 8-letni Boston Terrier mieszkający z rodziną Dybińskich, uratował życie 9-miesięcznej córce swojego właściciela. Choć początkowo wydawało się, że pies jest nieposłuszny, okazało się, że wyczuł niebezpieczeństwo. Henry zwykle ogląda telewizję, przytula się do właścicieli lub śpi, ale wieczorem tego pamiętnego dnia zaczął zachowywać się inaczej. 9-miesięczna córka właścicieli Kasi i Jana była wtedy przeziębiona i mocno spała w swoim pokoju.
Pies z całych sił próbował obudzić dziecko. Właściciele wyrzucali go za każdym razem z pokoju, gdy otwierał drzwi i wchodził, ale Henry wracał, kiedy tylko właściciele wychodzili. Hałas otwieranych i zamykanych drzwi spowodował, że dziecko obudziło się i zaczęło płakać. Kasia zauważyła, że jej córka nie płacze w normalny sposób. Według matki – drogi oddechowe dziecka były zablokowane, córeczka nie mogła oddychać i zaczęła sinieć. Zszokowani rodzicie natychmiast zawieźli ją do szpitala, gdzie została udzielona jej pomoc.
W wywiadzie Kasia dzieli się: „Nie wiem, co by się stało, gdyby jej nie obudził. Ludzie nie zasługują na psy.” Chcąc podziękować psu za jego bohaterski czyn, para pozwoliła mu spędzić noc w swoim łóżku oraz dostał wcześniejszy prezent świąteczny. Wkrótce zje pyszną, soczystą wołowinę.